Dramat na KOs

Ostatnie chwile życia Anastazji. Tajemnicze okoliczności zbrodni. Ktoś pomagał mordercy?

2023-06-19 14:11

Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznej śmierci Anastazji z Wrocławia. W śledztwie wciąż jest bardzo wiele niejasnych wątków. Czy ktoś pomagał mordercy? Jakie było ostatnie chwile 27-latki? Oto, co wiadomo na temat strasznej tragedii.

Anastazja z Wrocławia nie żyje. Tajemnicze okoliczności zbrodni

Anastazja Rubińska z Wrocławia zaginęła na greckiej wyspie Kos w poniedziałek, 12 czerwca. Do niedzieli (18 czerwca) trwały poszukiwania 27-letniej kobiety, a śledczy jednocześnie wyjaśniali okoliczności sprawy. Niestety, poszukiwania zakończyły się tragicznie – wieczorem znaleziono ciało wrocławianki, która została zamordowana w bestialski sposób.

Na poniedziałek (19 czerwca) zaplanowano sekcję zwłok, która da jednoznaczną odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci. Z bardzo wstępnych ustaleń, na podstawie oględzin ciała zamordowanej, wynika, że było to uduszenie.

32-letni Banglijczyk głównym podejrzanym

Przypomnijmy, że martwą kobietę znaleziono na trudno dostępnym, podmokłym terenie w pobliżu kurortu Tigaki. Wolontariuszy, którzy sprawdzali okoliczny teren, zwiódł nieprzyjemny zapach, jak się później okazało – była to woń będącego już w stanie rozkładu ciała.

Jak informują greckie media, teren ten był już sprawdzany w piątek, a później w sobotę. Zarówno przy pomocy drona, jak i z udziałem psa tropiącego. - Przeskanowaliśmy to miejsce co najmniej 3 - 4 razy - powiedział Thomas Karathomas, szef lokalnej ochrony cywilnej, którego zacytował portal gr.in. Według niego, ciało 27-latki zostało przywiezione na miejsce w sobotę wieczorem.

Kto to zrobił? Głównym podejrzanym jest 32-letni obywatel Bangladeszu, który został zatrzymany jeszcze przed znalezieniem ciała. To on ostatni raz był widziany z Anastazją, zresztą nie ukrywał, że spędził z nią trochę czasu w poniedziałkowy wieczór. Do zabójstwa jednak się nie przyznał.

Greckie służby są jednak przekonane, że mają wystarczająco mocne dowody na jego winę, a kolejnych dostarczą trwające cały czas czynności. Jedna z wersji śledczych, o której pisze portal iefimerida.gr, zakłada, że 27-latka poszła z Banglijczykiem do jego domu, być może po haszysz. Wtedy mogło dojść do próby gwałtu, podczas której młoda kobieta się broniła. Ostatecznie 32-latek miał udusić kobietę z powodu stawianego przez nią oporu lub w obawie, że zgłosi na policję co zrobił.

Ostatnie chwile Anastazji

Przypomnijmy, że mężczyzna już po zaginięciu kobiety dostał z zagranicy większa sumę pieniędzy, a następnie kupił bilet do Włoch. Twierdził, że podróż była zaplanowana, ale nie wiedział o niej nawet jego współlokator z Pakistanu. Na jego ciele znaleziono również siniaki i otarcia, które miał tłumaczyć pracami rolnymi. Podobnie jak to, że świadkowie widzieli go ubrudzonego ziemią. 

Co więcej, z nagrań z monitoringu wynika, że Anastazja weszła do budynku, w którym mieszkał mężczyzna, ale z niego nie wyszła.

Tak o ostatnich chwilach wrocławianki w poniedziałek, 12 czerwca, napisał portal iefimerida.gr:

  • godz. 19:30 - 27-latka była w restauracji serwującej steki w Marmari. Nieco później świadkowie twierdzą, że siedziała na tarasie w okolicy i piła wino;
  • Po godz. 20 została nagrana przez kamerę w minimarkecie, gdzie spotkała pięciu obcokrajowców;
  • godz. 21 – Anastazja i 32-letni podejrzany byli widziany, jak wchodzą do jego domu.

Banglijczyk twierdził, że był z Anastazją od 22 do północy. Tymczasem monitoring nagrał 32-latka tuż przed północą, ale nie tam, gdzie ponoć zostawił wrocławiankę. W międzyczasie chłopak dziewczyny Michał dostał wiadomość wysłaną z telefonu Anastazji z lokalizacją, gdzie miała przebywać. Nie było tam jednak po niej śladu, prawdopodobnie wiadomość wysłał już ktoś inny.

Czy ktoś pomagał mordercy?

Ciało 27-latki znaleziono w odległości około kilometra od domu obywatela Bangladeszu. Policja podejrzewa, że ktoś mu pomagał, przynajmniej w transporcie, choć nie jest wykluczone, że również w morderstwie.

Głównym podejrzanym jest współlokator mężczyzny z Pakistanu. Co ciekawe, miał on zeznać, że 32-latka i kobiety z Polski nigdy nie było w ich wspólnym mieszkaniu. Śledczy znaleźli jednak na miejscu materiał genetyczny, który – wszystko na to wskazuje – należał do Anastazji.

Anastazja z Wrocławia nie żyje. Tragedia na greckiej wyspie Kos
Listen on Spreaker.