W marszu wzięło udział około 9 tysięcy osób. W pewnym momencie ktoś z tłumu rzucił race i inne przedmioty. Ranne zostały trzy osoby, w tym jeden policjant. Na szczęście nie były to groźne obrażenia.
Rozwiązali zgromadzenie. Z policją czy bez?
Na rynku obserwator ze strony miasta na polecenie ze strony prezydenta Wrocławia podjął decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia.
- Wbrew przekazywanym przez prezydenta informacjom, obserwatorowi podczas przekazywania informacji, towarzyszyli policjanci. Bezpieczeństwo obserwatora nie było zagrożone w żadnym momencie - zapewniają wrocławscy policjanci.
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz ma nieco inną wersję przebiegu wypadków.
"Z uwagi na brak wsparcia Policji informacja o rozwiązaniu nie mogła zostać skutecznie przekazana organizatorowi. Obserwatorzy będący na miejscu zostali wypchnięci poza marsz. Pomimo próśb kierowanych do Policji o wsparcie obserwatorzy nie otrzymali na czas eskorty funkcjonariuszy. W końcu, w obecności dowódcy zabezpieczenia, zakomunikowano organizatorowi informacje o rozwiązaniu marszu" - napisał Rafał Dutkiewicz na Facebooku.
>>> Marsz narodowców przeszedł przez Wrocław. Są ranni. Marsz rozwiązał prezydent [GALERIA]
Nagrania z monitoringu powiedziały dużo...
Policjanci informują, że zatrzymali 6 osób podejrzanych o propagowanie totalitarnego ustroju i nawoływanie do nienawiści. Mieli oni ze sobą transparenty dwa transparenty z nielegalnymi hasłami.
Po obejrzeniu nagrań z monitoringu funkcjonariusze wytypowali kolejne osoby podejrzane o łamanie prawa w trakcie marszu. Zdjęcia tych osób publikujemy w galerii nad tekstem.
- Wrocławscy policjanci zwracają się prośbą do osób, które posiadają wiedzę mogącą przyczynić się do ich identyfikacji o kontakt z funkcjonariuszami Komisariatu policji Wrocław – Stare Miasto
pod nr tel. 71 359 26 00, 71 340 31 31 lub 71 340 43 90 - apelują funkcjonariusze.