Trzy osoby ranne w tym policjant, sześć zatrzymanych i 250 wylegitymowanych, to bilans niedzielnego marszu narodowców w centrum Wrocławia. Około 9 tysięcy narodowców przemaszerowało wieczorem od dworca głównego w kierunku Rynku. Tuż przed nim, po tym jak zaczęto odpalać race, pojawiły się transparenty z zakazanymi treściami, a w kierunku kontrmanifestantów poleciały butelki, przedstawiciele magistratu zdecydowali o jego rozwiązaniu. Według policji błędnym okazało się pozwolenie magistratu na kontrmanifestację tuż przy trasie marszu.
Policja wskazuje prawdopodobnego sprawcę ataku
Butelki ale też inne przedmioty poleciały w kierunku grupy kontrmanifestantów stojących wzdłuż trasy przemarszu narodowców tuż przed tam jak kolumna dochodziła do Rynku. Ranni zostali - na szczęście nie groźnie - obywatel Wielkiej Brytanii, towarzysząca mu Polka, a także jeden z policjantów. Jak poinformował aspirant sztabowy Paweł Petrykowski z biura prasowego wrocławskiej policji, wytypowano już osobę podejrzewaną o rzucenie niebezpiecznymi przedmiotami w kierunku zranionych osób. Na stronie dolnośląskiej policji opublikowano też jej wizerunek. Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu wyznaczył nagrodę 5 tysięcy złotych za przekazanie informacji o sprawcach całego zajścia.
Policjanci ostrzegali, a miasto nie reagowało?
Policjanci podkreślają, że do incydentu doszło w miejscu, które już wcześniej wskazywali władzom miasta. Jak czytamy w opublikowanym przez komendę miejską komunikacie, funkcjonariusze w piśmie przesłanym do prezydenta zwracali uwagę na to, że prezydent wyraził zgodę na organizację kolejnego zgromadzenia bezpośrednio przy trasie przemarszu i że ta sytuacja niesie za sobą zagrożenie dla bezpieczeństwa. Pismo skierowane do prezydenta pozostało podobno bez odpowiedzi. Miasto jak na razie nie skomentowało całej sprawy.
>>>WOŚP przekaże nowy sprzęt dla małych Dolnoślązaków
Dziesiątki uroczystości w całym regionie. Gorąco było jedynie we Wrocławiu
Oprócz zatrzymanej szóstki, łącznie wrocławscy policjanci wylegitymowali blisko 250 osób. Wobec tych którzy nie zastosowali się do polecenia rozejścia, będą kierowane do sądu wnioski w związku z wykroczeniem. Dotyczy to również organizatorów marszu. Policjanci analizują teraz filmy zrealizowane podczas demonstracji, w celu identyfikacji osób, które m.in. odpalały race. Funkcjonariusze wyjaśniają też sprawę dotyczącą zranienia dwóch osób i funkcjonariusza. W tej sprawie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze.
Na terenie województwa dolnośląskiego w minioną niedzielę odbyło się 18 zgromadzeń i 38 uroczystości, zorganizowanych w związku z obchodami Narodowego Święta Niepodległości. Jak szacuje policja, wszystkie przedsięwzięcia zgromadziły łącznie blisko 33 tysięcy osób. Każda uroczystość i zgromadzenie było zabezpieczane przez policjantów. Poza Wrocławiem, nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów.