Świdnica. 42-latek spłonął podpalony przez znajomego
Do wstrząsającego zdarzenia doszło na jednym z podwórek przy ul. Wałbrzyskiej w Świdnicy. W miniony piątek (8 grudnia) nad ranem znaleziono tam częściowo zwęglone zwłoki, a w pobliżu znajdowała się butelka denaturatu.
Śledczy szybko – po obejrzeniu prywatnego monitoringu z podwórka - odkryli makabryczną prawdę. Okazało się, że w nocy z czwartku na piątek dwóch mężczyzn piło w tym miejscu alkohol. - Na nagraniu widać jak dwóch mężczyzn – ofiara i pokrzywdzony – spożywają razem alkohol. Następnie 37-letni Damian S. podpala mężczyznę. Gdy ofiara płonie, podejrzany pali papierosa, a później oddala się z miejsca zbrodni – powiedział Marek Rusin, Prokurator Rejonowy w Świdnicy.
Wstępne oględziny z udziałem lekarza medycyny sądowej wykazały, że przyczyną zgonu 42-letniego mężczyzny były liczne poparzenia powstałe w wyniku podpalenia.
Prokurator postawił Damianowi S. zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Sąd na wniosek prokuratury aresztował S. na trzy miesiące. - Podejrzany nie przyznał się do zarzutu. Złożył wyjaśnienia, w których kwestionuje, że dopuścił się zabójstwa. Dowody, zwłaszcza monitoring, przeczą jednak tym wyjaśnieniom – dodał prok. Rusin.
Damianowi S. grozi kara od 15 lat więzienia do dożywocia. Podejrzany i ofiara to osoby bezdomne, którzy wcześniej się znali.