Mieszkańcy mają dość przystanku MPK

i

Autor: MPK Wrocław Mieszkańcy mają dość przystanku MPK /zdjęcie ilustracyjne

Dramat lokatorów

„Piją, palą, przeklinają”, a nawet chcą się bić. Mieszkańcy mają dość przystanku MPK

2023-01-19 10:32

Mieszkańcy kilku kamienic przy ul. Poniatowskiego na wrocławskim Ołbinie są przeciwni nowej lokalizacji przystanku MPK. Jak podkreślają, znajduje się on tuż pod oknami ich mieszkań. Przedstawiciele miasta argumentują, że choć sprawdzali inne lokalizacje, to obecne jego usytuowanie jest jedynym możliwym.

Wrocław. Przystanek przy Poniatowskiego budzi kontrowersje  

Pomysł przeniesienia przystanku tramwajowego „Jedności Narodowej” na ul. Poniatowskiego o kilkadziesiąt metrów bliżej centrum pojawił się już w 2021 roku. Urzędnicy tłumaczyli, że takie rozwiązanie miało m.in. poprawić bezpieczeństwo i komfort pasażerów. Po proteście mieszkańców kamienic przy ul. Poniatowskiego 19 i 17 magistrat zapewnił, że przystanek zostanie w dotychczasowym miejscu. Urzędnicy ostatecznie zdecydowali się jednak powrócić do pierwotnego planu.

- Rozumiemy to, że tramwaj musi gdzieś stanąć, ale przy poprzednim przystanku przestrzeń była większa, tutaj jest studnia. Są tu dwie kamienice obok siebie i dźwięk po prostu wchodzi nam do mieszkań – mówi Elżbieta Grzelak, mieszkanka kamienicy przy Poniatowskiego.

Przystanek został uruchomiony 24 grudnia. Zdaniem Grzelak problem z przystankiem rozpoczął się już na etapie projektowania. - Nikt prawdopodobnie nie widział na własne oczy, jak to wygląda, że tu mieszkają ludzie. Z pozycji stołka ktoś to wymyślił, a teraz się forsuje tę propozycję, na którą wydano grube pieniądze – dodaje kobieta.

Jak podkreśla, lepszym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie przystanku na Szańcach i postawienie go na wysokości Liceum 1. - Pisałam w tej sprawie do urzędu miasta. Zostałam poinformowana, że nie ma innej możliwości, a to rozwiązanie jest najlepsze, bo spowalnia ruch – wyjaśnia.

"Piją, palą, przeklinają"

- Codziennie rano o godz. 4:41 budzi mnie tramwaj nr 11 kierunek Kowale. Przy zamkniętym oknie hałas jest na 75-proc., a przy otwartym sobie tego nie wyobrażam. Zanim przystanek się pojawił było słychać przejeżdżające tramwaje, ale przynajmniej nie było słychać komunikatów – dodaje mężczyzna, który mieszka na I piętrze kamienicy nr 19.

Inny lokator wskazuje, że oczekujący na tramwaj zostawiają na parapecie jego okna butelki i puszki po piwie. - Była jedna osoba, która oparła się o parapet. Zwróciłem mu uwagę, żeby zszedł, w pobliżu jest ławka. On rozebrał się i zabrał do bitki. Zaczął szarpać okno, a kiedy nic nie wskórał zaczął pluć w szybę. I to nie jest pierwszy raz. Do takich sytuacji dochodzi szczególnie w piątki, soboty. Piją, palą, przeklinają – tłumaczy mężczyzna i dodaje, że od 24 grudnia w bramie pojawiły się śmieci, graffiti, a niektórzy traktują ją jako toaletę.

Magistrat: Nowa lokalizacja ma wiele zalet

Tomasz Sikora z wrocławskiego magistratu w przesłanej mediom informacji podkreślił, że przeniesienie przystanku na przygotowany przed rokiem peron ma kilka zalet. Najważniejsza to – jak zaznaczył - ułatwienie seniorom wsiadania do tramwaju, jak i umożliwienie wsiadania osobom na wózkach inwalidzkich.

- Nie bez znaczenia są także inne aspekty - ułatwienie włączania się do ruchu z ulicy Oleśnickiej, ograniczenie korków samochodów czekających za tramwajem blokujących skrzyżowanie. Ponadto przeniesiony przystanek jest głównie „dla wysiadających” więc czekający na pojazdy MPK nie powinni zanadto drażnić mieszkańców sąsiadujących bezpośrednio kamienic – tłumaczył.

Dodał przy tym, że wyniesienia pod przystanki były gotowe w tym samym czasie w obu kierunkach. Jednak protest zorganizowany przez mieszkańców kamienic spowodował, że miasto zrezygnowało z przeniesienia obu na raz i przystanek z centrum nie zmienił swojej lokalizacji.

- Jednak zarówno do miasta jak i m.in. Rady Osiedla Nadodrze płynęły pytania i prośby od seniorów i osób z niepełnosprawnościami, by przystanek w kierunku Kromera przenieść w przygotowane wcześniej miejsce – powiedział.

Jak zapewnił, przed podjęciem ostatecznej decyzji magistrat przygotował opracowanie potencjalnych innych miejsc wyniesienia przystanku. - Nie można go podnieść vis-a-vis peronu do miasta, ponieważ wtedy nie zmieszczą się przejeżdżające w dwie strony autobusy, analiza pokazała, że nie można także przenieść przystanku w kierunku pl. Kromera, ponieważ są tam wjazdy na posesje i do wnętrz podwórzowych – wyjaśniono w komunikacie.

Zdaniem magistratu, nie sprawdziła się także koncepcja z przeniesieniem przystanku bliżej centrum miasta. - Po pierwsze oddalamy się od skrzyżowania, które w sposób naturalny stanowi miejsce najkrótszego dojścia na przystanek dla pasażerów z różnych kierunków. Jednocześnie nadal jesteśmy blisko okien kamienicy, której mieszkanka zorganizowała protest, tyle że z drugiej strony. Po drugie jednak i to ważniejszy argument - przystanek byłby za blisko poprzedniego postoju - „Na Szańcach”, a zbyt daleko od następnego – „Nowowiejska” – powiedział cytowany w komunikacie Tomasz Stefanicki z Biura Zrównoważonej Mobilności.

Pretensje, wyzwiska i przejechana stopa. Wybuch agresji na drodze we Wrocławiu