Jadące o wiele za szybko Audi zauważyli na drodze z Milicza w stronę Cieszkowa przed godziną 11.00 w poniedziałek 19 lutego policjanci poruszający się nieoznakowanym radiowozem.
- Kierowca nie zważając na pionowy znak zakazu wyprzedzania i na tak zwanej "podwójnej linii ciągłej’’ wyprzedził inny samochód. Zrobił to w miejscu gdzie wcześniej dochodziło do wielu niebezpiecznych wypadków drogowych - relacjonuje Łukasz Dutkowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Policjanci postanowili zatrzymać samochód, ale okazało się, że to wcale nie jest takie łatwe.
- Kierowca jechał jednak bardzo szybko i w terenie zabudowanym w miejscowości Dziadkowo gdzie obowiązuje dopuszczalna prędkość jazdy do 50 km/h jechał z prędkością aż 126 km/h, czyli o 76 km/h za szybko - tłumaczy Łukasz Dutkowiak.
Sam złapał złodzieja, choć ten groził mu, że go zastrzeli! Widowiskowy pościg prawie jak z filmu akcji
Zobacz nagranie z policyjnego wideoradaru:
Samochód udało się jednak w końcu zatrzymać. Kierowcą okazał się 38-letni mieszkaniec Jarocina. Miał promil alkoholu w organizmie. Dlatego policjanci zatrzymali jego prawo jazdy i przekazali Audi osobie wskazanej przez kierowcę. Jego też puścili wolno, ale czeka go sprawa w sądzie.
Grożą mu dwa lata więzienia, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju przez przynajmniej trzy lata oraz wpłatę od pięciu do 60 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.