AKTUALIZACJA 20:10
Tragiczny finał poszukiwań górnika. Tuż po godzinie 17:00 ratownicy odnaleźli ciało mężczyzny. Znajdowało się ono w nieczynnym wyrobisku, za betonową tamą wentylacyjną. Przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok. 24-latek był mieszkańcem Polkowic. Osierocił dziecko.
Drugi dzień i nadal brak wieści
Już drugi dzień trwają poszukiwania zaginionego górnika z Zakładów Górniczych Rudna. Mężczyzna po skończeniu swojej zmiany nie wyjechał na powierzchnie.
Akcja rozpoczęła się w sobotę około godziny 11:00, kiedy w poszukiwaniu kolegi pod ziemię zeszli ratownicy KGHM.
Zdarzenie miało miejsce na oddziale G-25. Mimo wielu godzin, górnika ciągle nie udaje się odnaleźć.
Obecnie po raz trzeci rozpoczęto poszukiwania, a prowadzi 18 zastępów ratowników z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego. Przeszukiwane są wszystkie wyrobiska.
Wstrząsu nie było
Jak poinformowała Jolanta Piątek, rzecznik prasowy KGHM - w miejscu gdzie mógł zaginąć górnik nie doszło do zawału skał ani tąpnięcia.
Bardzo prawdopodobne jest, że mężczyzna źle się poczuł i zasłabł. Sytuację komplikuje fakt, że ratownicy nie odbierają sygnałów z jego aparatu ucieczkowego. Oznacza to, że bez pomocy sygnału z nadajnika GPS ustalenie lokalizacji górnika będzie bardzo trudne.
Akcja ratunkowa ma trwać aż do skutku.