Jak na razie wrocławianie zerkają i robią zdjęcia dziwnym schodom.
- Nie jest to droga inwestycja, a młodym się przyda. Można się przez chwilę przespać, potem wrócić na imprezę - ocenia jedna z mieszkanek miasta.
- Fajne miejsce do spotkań we Wrocławiu - dodaje inny zapytany.
- Pieknie się wpisze w architekturę na pewno - twierdzi kolejna wrocławianka.
- Będzie gdzie przeczekać, odsapnąć, zjeść kebaba, a nie w tym tłumie. Fajny pomysł - zgadza się kolejna.
Poczekalnia na parę miesięcy
Konstrukcja ma uatrakcyjnić zapomniane miejsce.
- Jest to kontynuacja naszego projektu o nazwie "Miejski plaster". Wybieramy sobie zawsze zapomniane, zniszczone miejsca i staramy się w jakiś sposób je zagospodarować. To jest takie skrzyżowanie, z którego ludzie udają się do kina albo do Pasażu Niepolda albo idą sobie dalej - wyjaśnia Magdalena Szwajcowska, twórczyni projektu.
Konstrukcja nie zostanie na skrzyzowaniu Kazimierza Wielkiego i Ruskiej na zawsze. Ma tam być do końca roku.
Autorzy projektu liczą się z tym, że jest to miejsce często odwiedzane przez wandalów i bezdomnych. Dlatego już teraz zapowiedzieli, że konstrukcja będzie kontrolowana i sprzątana co tydzień.
Zobacz film reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs:
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: