Nawet 2,5 miliona euro - to rekordowa kwota zapłacona za gołębia pocztowego. Gołębie pocztowe hodowane są m.in w okolicach Milicza. Ich historia trwa od ponad 70 lat, choć jak przyznają hodowcy, praca z ptakami jest sporym wyzwaniem. Gołębie pocztowe, choć podobne do tych ulicznych, wymagają dużo zaangażowania.
>>> Bednarek, Sinckler, Lubrano na ratunek śpiewającym ptakom! Wrocławskie zoo zaprasza na koncert charytatywny
- Trzeba nakarmić, napoić, podać witaminy i przede wszystkim posprzątać, najlepiej odkurzaczem, żeby gołębie nie wdychały kurzu - wyjaśnia prezes hodowców Kazimierz Nowakowski. - Dwa razy w tygodniu należy gołębie wykąpać. Później kładą się na dachu, na słońcu i schną - dodaje.
- Do tego treningi, dzięki którym gołębie przelatują nawet setki kilometrów - dodaje hodowca Roman Reszelski. - Przede wszystkim obloty wokół gołębnika. Oprócz tego wywozimy je na odległość 20 km i puszczamy tak, żeby wiedziały, że mają lecieć do domu. Uliczny gołąb nie przeleci na raz 10 km, a nasz pokona nawet tysiące kilometrów - dodaje.
Dzięki treningom gołębie osiągają w locie prędkość nawet 115 kilometrów na godzinę. Obecnie na terenie powiatu milickiego jest 93 hodowców, którzy opiekują się ponad 9-cioma tysiącami gołębi. Sezon na gołębie loty rozpocznie się pod koniec kwietnia i potrwa do jesieni.