Najgroźniejszy z wywołanych przez 12-latka pożarów o mało nie rozprzestrzenił się na teren pobliskiego sklepu. Na szczęście strażakom udało się opanować ogień.
Zatrzymany przez policję chłopiec nie umiał odpowiedzieć, dlaczego podkładał ogień. Teraz stanie przed sądem rodzinnym. Możliwe, że jego rodzina będzie musiała pokryć koszty zniszczeń oraz podjętych akcji gaśniczych.
Sprawę monitoruje reporter Radia ESKA, Marcin Janiszewski.