Trwa walka z podtopieniami na Dolnym Śląsku. Najtrudniejsza sytuacja wciąż utrzymuje się w Gminie Marcinowice, w powiecie świdnickim. Już po raz drugi w ciągu trzech dni z brzegów wystąpiła rzeka Czarna Woda, która zalewa sąsiadujące z nią posesje. W walce z żywiołem mieszkańców wspiera około 25 jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Wciąż na Czarnej Wodzie w Gniechowicach woda przekracza stan alarmowy.
Jak informuje Urząd Gminy Marcinowice, w związku z wysokim poziomem wody ruch kolejowy na trasie Świdnica-Wrocław został wstrzymany. Na stronie Kolei Dolnośląskich możemy przeczytać, że na trasie tej uruchomiona została komunikacja zastępcza.
Jak poinformował wojewoda dolnośląski, Jarosław Obremski w związku z bardzo intensywnymi punktowymi opadami służby interweniowały ponad 150 razy w ciągu ostatniej doby, najwięcej w powiecie strzelińskim. Do potopień i zalania pól doszło również w Gminie Świdnica. Podwyższony poziom wód odnotowuje się również w Łażanach, w Gminie Żarów.
Stan alarmowy występuje już w pięciu miejscach na Dolnym Śląsku. W dalszym ciągu dotyczy to dwóch wodowskazów na Ślęzie, w Borowie i Białobrzeziu, w pow. strzelińskim. Jak informuje wojewoda Obremski, w Borowie mamy do czynienia z najwyższym przekroczeniem stanu alarmowego, ale wójt gminy uspokaja, że do przekroczenia korony wałów jest stosunkowo daleko.
Podtopienia w Strzelcach na Dolnym Śląsku. Zobacz zdjęcia!
Stan alarmowy przekroczony został również na Oławie w Zborowicach (pow. strzeliński) o 21 cm. Ponownie podniósł się poziom wody w Bystrzycy w Kraskowie i utrzymuje się na granicy stanu alarmowego. O 30 cm stan alarmowy został przekroczony na Nysie Szalonej w Jaworze, ale tam odnotowuje się trend malejący.
Czytaj także: Dzierżoniów: Remontowany stadion zamienił się w basen! Miesięczna norma opadów osiągnięta w jeden dzień!
Wojewoda podkreślił, że ważne jest, jakie są obecnie prognozy pogody, a zapowiadane są do środowego poranka opady na poziomie 15 do 20 mm deszczu.
- To nie jest dramatyczne, ale nie daje też komfortu. Niepokoi nas, że zapowiadane są też burze. A burze mają to do siebie, że są punktowe i w tym miejscu może dojść do większego opadu w jednym miejscu i wezbrania. Trudniej też przewidzieć, w którym punkcie będą burze - powiedział wojewoda.