Do tej pory niestety nie było wielu wolontariuszy, którzy chcieliby wyjść na spacer z podopiecznymi fundacji. Sytuację zmieniły... pokemony. Pomysł pracownikom fundacji podsunął Marcin Śledziński, administrator jednej z grup, która zrzesza fanów gry. Bo skoro i tak trzeba się nachodzić żeby złapać stworki, można przecież przy okazji dać trochę radości czworonogowi.
- Połączyć to, że robimy 10 kilometrów dziennie po mieście z tym, że można wyprowadzać psy. Robimy coś dobrego. Pies się cieszy, my się cieszymy - wyjaśnia Marcin Śledziński.
Łapać pokemony z psem można o każdej porze
Cieszą się też członkowie fundacji. Pierwszego dnia do opieki zgłosiło się kilkanaście osób, a sześć już wyprowadziło psy na spacer po pobliskich parkach.
Polecany artykuł:
- Psy przychodzą po dwóch godzinach spaceru padnięte, szczęśliwe. Odpoczywają, ale widać, że kontakt z człowiekiem był im naprawdę potrzebny – cieszy się Dominika Tarnowska z Fundacji Węgielek.
W fundacji jest kilkanaście psów, które wymagają opieki, a sześć aktualnie można wyprowadzać na spacer. Czworonogiem można zająć się o każdej porze. Wystarczy wcześniej umówić się z przedstawicielami fundacji.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Rafała Sterczyńskiego: