Gigantyczna kradzież w Amazonie pod Wrocławiem. Oskrżony twierdzi, że sprzedał tylko kilka komputerów na Świebodzkim [AUDIO]

Pomoc w sprzedaży sprzętu wartego ponad 4,5 miliona zł. Taki zarzut usłyszał dziś Krzysztof G. Mężczyzna miał uczestniczyć w grupie kradnącej elektronikę z podwrocławskiej siedziby firmy Amazon. Oskarżony przyznaje się tylko do części zarzutów. Twierdzi że nie wiedział że sprzęt pochodził z kradzieży i sprzedał tylko kilka laptopów na Świebodzkim. Mężczyzna był już wcześniej karany.

- Pomagał tym osobą w zbyciu sprzętu elektronicznego w tym laptopów, komputerów stacjonarnych, dronów, telewizorów, konsoli do gier i innego sprzętu elektronicznego - czytała w akcie oskarżenia prokurator Małgorzata Wasiak.

>>> Alarm bombowy w centrum Wrocławia. Ewakuacja biura Platformy Obywatelskiej

- Część tego sprzętu miała iść do utylizacji. Przywiózł mi te komputery. Chciał za to wszystko między 6 a 7 tyś. Łącznie było to 8 ale maksymalnie do 11 sztuk. Próbowałem lombardu oddać, ale musiałabym do tego interesu dopłacić. Przypomniałem sobie jeszcze, że jest plac na ulicy Robotniczej. Wziąłem dwie sztuki. Udało mi się sprzedać po 800 zł każde. Pozostałe sprzedałem w następną niedzielę - przedstawiała wyjaśnienia oskarżonego sędzia Dobromira Myszakowska.

Obrońca wnioskował o wypuszczenie oskarżonego z aresztu. Sąd nie zgodził się na to, ponieważ mężczyźnie grozi minimum 8 lat więzienia i nie przesłuchano jeszcze wszystkich świadków. Kolejna rozprawa w marcu.

Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza:

Czytaj także: Świerzb u dzieci na Dolnym Śląsku. Zamkną z tego powodu podstawówkę? [AUDIO]

ZOBACZ WIDEO: