Po nieboskłonie pędzi szybciej niż Kubica, ale nawet on potrzebuje czasem pomocników. Mowa rzecz jasna o Mikołaju. Elfy, śnieżynki i bałwany do wynajęcia mają teraz ręce pełne roboty. Część wrocławskich dzieciaków w ich domach odwiedzi sam Mikołaj, którego zaprosić można poprzez agencję. Do takich proszonych wizyt trzeba mieć pewne predyspozycje, które sprawdzane są na castingach.
- Musi mieć wysoką kulturę osobistą, grać na instrumencie muzycznym, wprowadzając tym samym atmosferę Świąt kolędując, ma przybocznego elfa, gnoma lub nawet bałwanka. Nie mogą oczywiście palić papierosów, nie mówiąc o innych używkach - tłumaczy Anna Łubniewska, szefowa w Agencji Mikołaja.
>>> 3,5-letnia dziewczynka z Jeleniej Góry zmarła po przygnieceniu przez trzepak. Oskarżony pracownik ZGKiM
- Przed rozpoczęciem pracy zaczynają się przygotowania - mentalne i techniczne. Np. takie, że Mikołaj musi przespać osiem godzin zanim wyruszy w trasę, bo musi być wypoczęty. Musi też się przygotować, wziąć ze sobą snickersy, bo 6 grudnia nie ma czasu na przerwy. Dzieci potrafią zadać też niewygodne lub zaskakujące pytania. Czy Mikołaj ma żonę? Ile ma lat? Czy kiedyś umrze? - dodaje Anna Łubniewska.
Trzeba też uważać na niewykwalifikowanych pomocników z szemranych firm, którzy nie przykładają się do swojej pracy. Dobrym przykładem jest Mikołaj z Łodzi, który oznajmił gospodarzom, że jest zbyt zmęczony, aby nosić torbę z prezentami. Kierowcę, który dostarczył go na miejsce próbował wprowadzić do toalety w mieszkaniu, a wraz z kalendarzem adwentowym pozostawił ulotkę z napisem "MIKOŁAJ DO WYNAJĘCIA". Czar prysł.
Posłuchaj także materiału reporterki Radia ESKA Kai Paśko:
Czytaj także: Nowości w Aquaparku Wrocław. Tylko dla pań! [ZDJĘCIA]