Pościg pod Zgorzelcem

Pomógł kierowcy odpalić BMW. Potem stało się coś szokującego

2024-01-18 9:59

Wydawało się, że to będzie zwykła przysługa. Okazało się, że 30-letni mężczyzna zamiast pomóc kierowcy BMW, bezczelnie go okradł. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, zwłaszcza że miał na sumieniu znacznie więcej.

Do niecodziennego zdarzenia doszło na jednym z parkingów w powiecie lubańskim. Kierowca BMW próbował odpalić swój pojazd, ale miał z tym problem. W tym czasie rowerem przejeżdżał mężczyzna, który zaoferował swoją pomoc. - Jak przyznał, nie ma siły pchać, ale może wsiąść za kierownicą. Kiedy udało się uruchomić samochód „pomocnik” siedzący za kierownicą odjechał. Właściciel BMW razem ze znajomymi pojechali za nim powiadamiając jednocześnie zgorzelecką policję - mówi kom. Agnieszka Goguł z policji w Zgorzelcu.

Złodziej dojechał do jednej z miejscowości w gminie Pieńsk, gdzie wpadł w poślizg, porzucił wtedy pojazd i uciekł pieszo. - Policjanci, gdy dojechali na miejsce, znali już rysopis sprawcy i po krótkim pościgu zatrzymali go – dodaje kom. Agnieszka Goguł.

Sprawcą kradzieży okazał się 30-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, który jest doskonale znany policjantom. - Badanie alkomatem i testerem narkotykowym pokazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu i metamfetaminy, dodatkowo nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, za to w kieszeni miał narkotyki – wyjaśnia rzecznika policji.

BMW po przeprowadzeniu czynności procesowych zostało przekazane właścicielowi. „Pomocnemu” 30-latkowi grozić do 5 lat pozbawienia wolności.

Szokujące nagranie z kamerki samochodowej. Kierowca wyprzedził na czerwonym świetle