Sceny niczym z filmu sensacyjnego rozegrały się w poniedziałek (15 lutego) na Dolnym Śląsku. Policjanci z Legnicy, pełniący służbę na terenie powiatu bolesławieckiego, postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę BMW, który gwałtownie zjeżdżał do krawędzi jezdni. Siedzący za kierownicą BMW mężczyzna ani myślał się jednak zatrzymać. Na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
Kierowca BMW za wszelką cenę próbował zgubić ścigających go policjantów. Pędząc ulicami miasta lekceważył sygnalizację świetlną, wyprzedzał w miejscach niedozwolonych, wjeżdżał na chodniki i zmuszał inne pojazdy do gwałtownego hamowania lub zmiany kierunku jazdy. Następnie wjechał na autostradę A4 w kierunku Wrocławia, gdzie kontynuował ucieczkę, jadąc momentami z prędkością powyżej 200 km/godz. Gwałtownie zmieniał pasy ruchu i jechał środkiem jezdni, uniemożliwiając tym samym wyprzedzenie go przez policyjny radiowóz. Jakby tego było mało, wykonywał wobec policjantów obsceniczne gesty, wystawiając m.in. przez okno w dachu środkowy palec.
Do pościgu dołączyli wkrótce policjanci z bolesławieckiej drogówki.
- Policjanci, wykorzystując infrastrukturę na autostradzie oraz utrudnienia wynikające z innego zdarzenia drogowego, do jakiego doszło wcześniej na wysokości zjazdu Kostomłoty, skutecznie uniemożliwili kierującemu przemieszczanie się - informuje podkom. Wojciech Jabłoński z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Kierowca widząc, że nie może już kontynuować dalszej jazdy, zaryglował się wewnątrz pojazdu i nie chciał wysiąść. W dalszym ciągu nie reagował na polecenia umundurowanych funkcjonariuszy. W związku z tym, policjanci byli zmuszeni wybić szybę i wyciągnąć mężczyznę siłą na zewnątrz.
Jak się okazało, za kierownicą BMW siedział 48-letni mieszkaniec powiatu bolesławieckiego. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Badanie wykazało, że był trzeźwy.
Podczas zatrzymania 48-latka doszło do niecodziennego incydentu. Kierowca jednej ze stojących w pobliżu ciężarówek wysiadł z pojazdu i podszedł do interweniujących policjantów.
- Kiedy jeden z funkcjonariuszy zwrócił mu uwagę i polecił, aby powrócił w bezpieczne miejsce, czyli do swojego samochodu, ten odmówił twierdząc, że ma prawo nagrywać - relacjonuje podkom. Wojciech Jabłoński. - Na ponowną prośbę kierowca ciężarówki zareagował już używając wulgaryzmów. Ponadto odmówił podania swoich danych i zaczął szarpać się z policjantami. Ostatecznie 60-latek został zatrzymany za naruszenie nietykalności policjanta, który w wyniku tego ataku doznał obrażeń głowy.
Policjanci przypominają, że za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza – kara do 3 lat pozbawienia wolności.