Kierowcy w sieci nie pozostawiają suchej nitki na nowym rozwiązaniu. Ich zdaniem ruch wcale nie został upłynniony. Wyszło wręcz odwrotnie.
"Brawo....Większej głupoty nie mogli wymyślić. Teraz z korków zrobią się wykurwi&#te korki" - stwierdził jeden z wrocławian. Inny pisze: "I w ten o to sposób Stabłowicka która nigdy nie stała - stoi. Marszowicka i główna stoi tylko bardziej. Czekamy na kolejne mądre pomysły. W mojej opinii obiecane rondo nie powstanie a rozwiązanie tymczasowe tj. sygnalizacja zostanie".
Kolejna wrocławianka dodaje: "Czy ktokolwiek ze ZDiUM przyjechał rano i sprawdził jak teraz ludzie stoją w 30 min korkach? Żenada naprawdę żenada. Mieliście ułatwić ludziom życie i drogę do pracy/ szkoły i zrobiliście dokładnie coś przeciwnego".
Sygnalizacja nie jest po to, by udrażniać ruch
Poprosiliśmy o komentarz miasto. Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej potwierdziła nam, że sygnalizacja wcale nie ma udrażniać ruchu, a zwiększyć bezpieczeństwo w okolicach skrzyżowania. W zeszłym roku doszło tam do kilkunastu wypadków.
Tak już zostanie. Mamy się przyzwyczaić
Urzędnicy mają nadzieję, że w ciągu kilku dni kierowcy przyzwyczają się do nowej organizacji ruchu i sytuacja się ustabilizuje. Pewnym jest, że sygnalizacja nie zostanie zlikwidowana.
- Ogólnym trendem jest udrażnianie ruchu w centrum miasta, a kosztem tego spowalnianie go na wjazdach do Wrocławia - wyjaśnia Elżbieta Maciąg.
Posłuchaj relacji Wojtka Góralskiego z Radia ESKA:
Czytaj także: Fala upałów znad Afryki nadciąga do Polski. Czy we Wrocławiu też będzie gorąco? [WIDEO]