Jako pierwsza poinformowała o tym wrocławska "Gazeta Wyborcza". Tomasz F. wpadł w ubiegłym roku. Został zatrzymany do kontroli i badanie, które przeprowadzili policjanci, wykazało, że jechał samochodem na podwójnym gazie. Miał 0,59 promila.
Teraz zapadła decyzja, żeby pozbawić prokuratura immunitetu. Oznacza to, że można mu już stawiać zarzuty. Grożą mu dwa lata więzienia.
Tomasz F. jest znany głównie dlatego, że to on napisał akt oskarżenia w sprawie Tomasza Komendy. Prokurator twierdził, że mężczyzna brał udział w zbiorowym gwałcie. Później sąd rozszerzył zarzut o morderstwo 15-letniej Małgosi. Śledczy tłumaczył, że działał w oparciu o zebrane dowody i nie ma sobie nic do zarzucenia.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że Tomasz Komenda został uniewinniony, a teraz na ławie oskarżonych siedzi dwóch innych mężczyzn, którym zarzuca się udział w tzw. zbrodni miłoszyckiej. To Norbert B. i Ireneusz M. Jeden i drugi nie przyznają się do winy.
W połowie lat 90. w podwrocławskich Miłoszycach doszło do niewyobrażalnej tragedii. Podczas zabawy sylwestrowej brutalnie zgwałcono i zamordowano 15-letnią wówczas Małgosię.