„Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą” - powtarza sobie każdego dnia Aneta Leńska. 28-letnia mieszkanka Dolnego Śląska na co dzień poświęca się swojej pasji – uczy śpiewu innych i sama występuje na scenie. Mówi, że bez śpiewu nie wyobraża sobie życia. Trzy miesiące temu spełniło się jej kolejne marzenie – na świat przyszedł jej synek Alan. Szczęście jest jednak tylko pozorne. 28-latka od dziecka choruje na śmiertelną genetyczną chorobę – mukowiscydozę.
- Codziennie walczę ze strachem i bezradnością – pisze pani Aneta. - Boję się co przyniesie jutro dla mnie i moich bliskich. Chcę żyć i spełniać się w roli matki, zobaczyć jak mój syn dorasta. Nie wyobrażam sobie zostawić go bez mamy, dlatego będę walczyła o siebie i innych, dopóki starczy mi sił - dodaje.
Choroba powoduje ogromne spustoszenia w jej organizmie. Wpływa głównie na układ oddechowy oraz pracę przewodu pokarmowego, a objawia się m.in. przewlekłą chorobą oskrzelową-płucną oraz niewydolnością enzymatyczną trzustki. Organizm produkuje gęsty śluz, który zakleja płuca, a chory stopniowo traci oddech. Do tego dochodzą choroby współistniejące, takie jak cukrzyca, niewydolność trzustki, przewlekłe zapalenie zatok, stłuszczenie wątroby, gronkowiec złocisty, niedoczynność tarczycy, tężyczka i udary mózgu.
- Moje życie zawsze wyglądało tak samo – opowiada 28-latka. - Częste zapalnie płuc i oskrzeli, częste pobyty w szpitalach, tysiące tabletek i inhalacji, lata rehabilitacji i drenaży. Z każdym kolejnym rokiem stan mojego zdrowia się pogarsza. Wydolność płuc spada i coraz ciężej mi funkcjonować - dodaje.
Bez leków jedynym ratunkiem jest przeszczep płuc, ale nie każdy ma szansę go doczekać lub przeżyć. Na szczęście od kilku lat na rynku dostępne są leki przyczynowe, które znacznie poprawiają funkcjonowanie i życie chorych na mukowiscydozę. Niestety, leki te nie są w Polsce refundowane, a ich cena jest ogromna i dla większości chorych nieosiągalna. Roczna terapia kosztuje ponad milion złotych!
W tej sytuacji jedyną nadzieją dla pani Anety jest internetowa zbiórka pieniędzy organizowana przez Fundację Oddech Życia. Każda wpłacona złotówka może przyczynić się do tego, że mały Alan nie będzie musiał dorastać bez mamy.
- Leki przyczynowe to spełnienie moich marzeń. Coś na co czekałam całe życie. Do tej pory dla mnie nieosiągalne – tłumaczy pani Aneta. - Tak bardzo chcę żyć dla mojego dziecka, dla męża dla rodziny. Wielu moich znajomych niestety nie doczekało, by zebrać pieniądze na leczeniem a ja tak bardzo chcę doczekać, tak bardzo chcę żyć, a szczególnie patrzeć na moje dziecko, jak się rozwija.
Polecany artykuł: