- W nocy z 25 na 26 października we Wrocławiu doszło do zniszczenia niemal 100 samochodów na osiedlu Krzyki-Partynice.
- Nieznani sprawcy przebili opony w kilkudziesięciu autach, a policja zabezpiecza monitoring i przesłuchuje świadków.
- Mieszkańcy podejrzewają, że to zemsta za wprowadzenie nowego systemu weryfikacji parkowania. Czy uda się złapać sprawców?
Wrocław. Prawie 100 aut zniszczonych na osiedlu Wrocław-Partynice. To nie byli wandale
Policja we Wrocławiu bada, w jakich okolicznościach doszło do zniszczenia prawie 100 samochodów na osiedlu Krzyki-Partynice. Do tej pory mundurowi otrzymali informację o przebitych oponach w 87 autach, ale niewykluczone, że w tej sprawie pojawią się kolejne zawiadomienia, jako że do zdarzenia doszło względnie niedawno, bo w nocy z 25 na 26 października.
- Na pewno trudno zakładać, że to było przypadkowe działanie lub akt wandalizmu, bo mówimy o znacznej liczbie poszkodowanych, więc to mało prawdopodobne, by za zniszczenie ich aut odpowiadała np. jakaś nietrzeźwa osoba - widać, że ktoś to wszystko zaplanował. Na razie przesłuchujemy świadków i zabezpieczamy monitoring - powiedział "Super Expressowi" komisarz Wojciech Jabłoński, rzecznik KMP we Wrocławiu.
Jak informuje "Gazeta Wrocławska", jedna z kamer, ale należąca do mieszkańca, zarejestrowała dwie zamaskowane osoby z nożami w dłoniach, które poruszały się po osiedlu. Zdaniem lokatorów ich działanie to "odwet" za wprowadzenie na prywatnym parkingu system weryfikacji postoju, żeby każdy właściciel auta mógł chronić swoje miejsce postojowe przed mieszkańcami nowych bloków. Sprawcy zamazali też sprejem tablice informacyjne o zasadach parkowania.
- To była zemsta za wystawione "mandaty" za parkowanie. Na osiedlu wprowadziliśmy system weryfikacji, żeby osoby spoza wspólnoty nie zajmowały naszych miejsc. Ktoś się zdenerwował i postanowił się odegrać na wszystkich - powiedział "Gazecie Wrocławskiej" jeden z poszkodowanych.