W piątek, 24 czerwca, Jacek Sutryk był gościem Radia Wrocław. Na koniec rozmowy został zapytany o słowa ministra edukacji Przemysława Czarnka, który gościł na antenie wrocławskiej rozgłośni dzień wcześniej. Czarnek zapytany o braki kadrowe wśród nauczycieli powiedział, że apeluje "do prezydentów wielkich miast, takich jak Wrocławia, żeby po prostu przyłożyli się i dołożyli więcej pieniędzy do oświaty, która jest ich zadaniem własnym".
Na sugestię prowadzącego, że samorządy mówią, że nie mają pieniędzy, minister odparł m.in.: - Mają, mają. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że z budżetu państwa wyłożyliśmy 5 miliardów 200 milionów złotych tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy na inwestycje w infrastrukturę edukacyjną. To są rzeczy, które też są zadaniem własnym samorządów, a które są sfinansowane przez rząd. Naprawdę są pieniądze w samorządach. Jeśli samorządy mają pieniądze na to, żeby płacić organizacjom pozarządowym za zajęcia dodatkowe, za lekcje dodatkowe, także te dotyczące tej edukacji seksualnej, o której mówiliśmy na początku naszego dzisiejszego spotkania, 200 złotych za godzinę, to dlaczego nie dołożą nauczycielom za nadgodziny. To jest bardzo proste.
Masakra na Grabiszyńskiej we Wrocławiu. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ.
Zapytany o te słowa Jacek Sutryk wściekł się. Na ekipie rządzącej nie zostawił suchej nitki. - Z jednej strony próbuje się podpalać państwo w bardzo wielu wymiarach, odbierać pieniądze samorządom, dwucyfrowa inflacja, wydatkowanie pieniędzy, których już nie ma, a na samym końcu przerzucanie odpowiedzialności finansowej na samorządy. To jest skandal i to jest takie najsłabsze słowo, które przychodzi mi do głowy w tej chwili, żeby skomentować tego typu słowa – powiedział na antenie Radia Wrocław.
Prezydent Wrocławia dodał, że „gdyby miał te pieniądze, to bym dał”. - Przecież to jest mega proste, mówiąc językiem młodzieżowym. Ja próbuję opowiadać cały czas o tym, z jakimi wyzwaniami przychodzi nam się spotykać, jak jesteśmy grabieni na różnych polach, no a później słyszę tego typu komentarz, to rzeczywiście ręce opadają – skwitował.