We wtorek po południu (5 października) na stację paliw w Złotoryi przyjechała grupa osób. Po zatankowaniu samochodu i dodatkowych kanistrów w bagażniku próbowali odjechać, nie płacąc za paliwo. Pracownicy stacji, widząc co się dzieje, udaremnili jednak ucieczkę złodziejom i zatrzymali ich samochód, wzywając jednocześnie policję. Wówczas sprawcy zaczęli im grozić.
Początkowo lokalne media informowały, że sprawcy posługiwali się przedmiotami podobnymi do broni. Policja zaprzecza jednak tej wersji, twierdząc, że doszło jedynie do gróźb karalnych.
- Wszelkie komunikaty medialne, informujące o „napadzie rabunkowym z bronią lub przedmiotem przypominającym broń” wprowadzają opinię publiczną w błąd - informuje sierż. szt. Dominika Kwakszys z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi. - Nie zostały zweryfikowane ani potwierdzone w tutejszej jednostce policji.
Policjanci zatrzymali 3 osoby. Obecnie funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają okoliczności i przebieg zdarzenia.
- Czynności prowadzone są w kierunku usiłowania kradzieży rozbójniczej - wyjaśnia Dominika Kwakszys.