To akcja, która ma pokazać jak kontaktowe i pełne energii stają się zwierzaki, gdy tylko wyprowadzi się je zza schroniskowych krat.
- Psich modeli nie trzeba było zmuszać do pozowania. Nasze psy to są gwiazdy, niektóre z nich uwielbiały być w centrum uwagi, patrzyły w kadr, cudowały, podawały łapki. Niektóre z nich potrzebowały jednak zachęty, stąd też dziewczyny same przywiozły smakołyki, którymi częstowały nasze psy - tłumaczy Aleksandra Cukier, rzeczniczka wrocławskiego Schroniska.
Tego typu akcje mają przypomnieć ludziom o zwierzakach, które czekają na na swoich przyszłych właścicieli. Dzięki sesji w plenerze możemy dostrzec jak wesołe i pełne życia są psiaki w kontakcie z człowiekiem. Co ważne, naszej miłości potrzebują nie tylko szczeniaki, które adoptowane są stosunkowo często. Czekają tam na nas także dziesiątki dorosłych psów, takich jak te uwiecznione podczas nietypowej sesji.
Niedawno schronisko we Wrocławiu odwiedził też aktor Marcin Dorociński, którego wizyta zaowocowała spotem zachęcającym do adopcji. Można oglądać go na fanpage'u "TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu - profil prawdziwy".
To nie koniec niespodzianek, bo na ulicy Ślazowej do oddania są też... świnki wietnamskie. Ostatnio odnaleziono ich w okolicach Wrocławia bardzo wiele, część przywiezionych do schroniska zwierzaków okazała się być ciężarna. Tym sposobem aż 30 świń czeka teraz na nowych właścicieli. Nie trzeba do tego całego gospodarstwa agroturystycznego. Jak tłumaczy Aleksandra Cukier, znane są nawet przypadki trzymania świnek w mieszkaniach. Pracownicy schroniska wymarzyli sobie dla nich jednak domy z kawałkiem trawnika, tak aby zapewnić im jak najlepsze warunki.
A taka świnka to wbrew pozorom bardzo czyste i inteligentne zwierzę.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Kai Paśko: