Świdnica. Spór o rzeźbę krzyża
W 2021 roku w ogródku letnim restauracji Łaźnia w Świdnicy stanęła rzeźba oryginalnego krzyża, w którym pionowa belka przybrała kształt postaci w narzucie. Nagle, po niemal trzech latach, grupa miejscowych radnych poczuła się urażona i wystąpiła do władz miasta z wnioskiem o usunięcie rzeźby. Jak informuje portal swidnica24.pl, który opisał sprawę jako pierwszy, pod wnioskiem podpisało się ośmiu radnych Prawa i Sprawiedliwości i Wspólnoty Samorządowej.
– Budowla ta narusza nasze „uczucia religijne”, jako osób wierzących – katolików, szczególnie podpis pod budowlą. Prosimy bardzo o skuteczne zadziałanie w tym problemie. Jeśli właściciel jest niewierzący, to jego sprawa i jego problem – w to nie wnikamy – ale niech nie obraża nas i naszej wiary – napisali radni w piśmie skierowanym do władz miasta.
Napis pod rzeźbą brzmi „Kościół Bez Boga”. Tadeusz Golińczak, autor rzeźby i właściciel lokalu twierdzi, jego praca nie jest skierowana przeciwko Bogu. - Ja przeciwko Bogu nic nie mam. Ja Boga bronię przed Kościołem i przed tym zdziwaczeniem, które powstało już wcześniej, a o którym teraz wszyscy się dowiedzieliśmy – tłumaczy w rozmowie z swidnica24.pl, dodając, że napis pod rzeźbą „wynika z tego, że Kościół obraża sam siebie”. - Postępowanie niektórych kapłanów jest obraźliwe dla samego Kościoła. Kościół powinien tą sprawę rozliczyć, ale nie chce tego zrobić – zwłaszcza polski Kościół. Jeżeli patrzymy na światowy Kościół, to jakieś ruchy są, natomiast polskie „bizancjum” nie ma na to najmniejszej ochoty. Zabrałem głos w sprawie sytuacji, która nas otacza – przyznaje.
Właściciel lokalu nie zamierza niczego robić w sprawie rzeźby, ale nie musi też obawiać się ruchów ze strony urzędników. Władze Świdnicy nie mogą bowiem żadnych podstaw prawnych, by usunięcie postumentu przeprowadzić. Rzeźba powstała bowiem zgodnie z prawem na terenie prywatnym.
- Jako prezydent miasta nie posiadam uprawnień, ani kompetencji do ingerencji w zaistniałą sytuację, która nie narusza porządku prawnego gwarantowanego wszystkim obywatelom. Szanując Państwa osobiste uczucia religijne, proponuję skorzystać z przysługującej drogi prawnej, jaką jest możliwość złożenia zawiadomienia do prokuratury, zgłaszając zaistniałą sytuację – czytamy w piśmie prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej przytoczonym przez portal swidnica24.pl, a skierowanym do radnych.
Tadeusz Golińczak podsumowuje, że jego praca specjalnie była wyważona, „żeby zabrać głos i nikogo nie urazić. - Nie zawiesiłem tam gołej kobiety, ani nie odwróciłem Chrystusa do góry nogami – tłumaczy dodając, że oburzeni radni „zapewne chcieli zaistnieć”.