Nie będzie wymarzonego prezentu na komunię. "Wyrządzili krzywdę dziecku"
Do dziennikarzy portalu edziecko.pl napisała pani Ewa. Jej córka w maju 2024 roku pójdzie do pierwszej komunii. Kościelna uroczystość to jedno, dzieci w tym dniu czekają też na prezenty. Pani Ewa była przekonana, że córka dostanie od chrzestnych wymarzoną hulajnogę elektryczną. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. - Bardzo się na nich zawiodłam, nie spodziewałam się, że zrobią taką krzywdę mojemu dziecku - pisze kobieta i dodaje, że "chrzestni powinni w tym dniu uwzględniać marzenia dziecka".
Chrzestnymi córki pani Ewy są jej siostra oraz szwagier kobiety. Wydawało się, że z ustaleniem tego, jaki prezent ucieszy dziecko, nie będzie problemu. - Postanowiłam nawiązać do tego podczas wręczania zaproszenia, stwierdziłam, że chyba lepiej to ustalić, niż żeby potem okazało się np. że kupią to samo, albo coś, czego córka nie potrzebuje - czytamy w wiadomości pani Ewy.
Okazało się, że chrzestna dziewczynki zadzwoniła do pani Ewy i oznajmiła, że nie kupi dziecku wymarzonego prezentu. Chrzestna tłumaczyła swoją decyzję względami finansowymi. Panią Ewę zbulwersowało zachowanie siostry. - Od dawna wie, że córka będzie miała komunię, więc założyłam, że wszystko sobie zaplanowała, a ona nawet nie wie, jaki prezent będzie mogła kupić? Naprawdę bardzo się zawiodłam na niej, czego nawet specjalnie przed nią nie ukrywałam - oburza się pani Ewa.
Kłótnia o prezent. Ojciec chrzestny wolał urlop
Wydawało się, że przynajmniej chrzestny dziewczynki skorzysta z pomysłu podsuniętego przez matkę dziecka i wykorzysta okazję "podaną na tacy". Tymczasem mężczyzna oznajmił, że być może w ogóle nie zjawi się na komunii, ponieważ chciałby wziąć krótki urlop. Pani Ewa straciła cierpliwość. - Jak to usłyszałam, to aż się zagotowałam. Może niepotrzebnie się uniosłam, ale powiedziałam, że to chyba żarty jakieś, że będzie komunia jego chrześniaczki, a jemu się wakacji w tym czasie zachciało, że jak mu nie wstyd w ogóle. To on mi powiedział, że to ja jestem bezczelna, bo dzwonię i oczekuję prezentu za kilka tysi! Pokłóciliśmy się konkretnie - czytamy w artykule na edziecko.pl.
Do akcji wkroczył mąż pani Ewy, który przekonał brata, że dziecku może być przykro z powodu nieobecności chrzestnego na komunii. I w tym przypadku nie obyło się bez ostrej wymiany zdań. - Mąż powiedział, że córka pewnie dostanie sporo pieniędzy, więc sama będzie mogła je wydać na hulajnogę elektryczną, bo jego zdaniem taki wydatek może być dla chrzestnych obciążający - opowiedziała pani Ewa, którą dziwi zachowanie chrzestnych. - Bez przesady, w końcu są chrzestnymi, ale jak widać słabymi. Gdybym wiedziała, to bym ich nie wzięła - żali się kobieta.
CZYTAJ TEŻ: Rodzice zszokowani kosztami komunii! Tak drogo jeszcze nie było? "Można zorganizować niewielkie wesele"
Źródło: edziecko.pl