Barbarzyński atak Rosji na Ukrainę rozpoczął się 24 lutego. Do tej pory znaliśmy go głównie z przekazów medialnych, a także opowieści uchodźców, którzy w Polsce znaleźli schronienie. Tysiące z nich trafiło do Wrocławia i na Dolny Śląsk.
ZOBACZ TEŻ: Ciężarówka spadła z nasypu przy autostradzie A4. Kierowca nie miał szans
Teraz można zobaczyć również inne oblicze wojny na Ukrainie.
Jeszcze przez kilka dni, do 18 lipca, będzie można wybrać się do Centrum Historii Zajezdnia, gdzie znajduje się ekspozycja rosyjskiego sprzętu wojskowego zniszczonego przez wojska ukraińskie. - Trudno o bardziej namacalne świadectwo wydarzeń za nasza wschodnią granicą, a jednocześnie przyczynek do głębokiej refleksji – informuje CH Zajezdnia.
Przypomnijmy, że do tej pory wojska rosyjskie straciły na Ukrainie ok. 34 tys. żołnierzy, 216 samolotów, 181 śmigłowców, 1477 czołgów, 3588 transporterów opancerzonych, 14 okrętów i kutrów, w tym jednostkę flagową Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej – krążownik „Moskwa”.
Co ciekawe, wśród internautów opinie na temat ekspozycji są podzielone. Jedni uważają, że jest potrzebna, by pokazać, że wojna na Ukrainie jest realna i blisko naszych granic, inni - że nie ma potrzeby przywoływać tragicznych wspomnień choćby wobec faktu, jak wielu uciekinierów z Ukrainy jest we Wrocławiu.
A Wy jak uważacie? Głosujcie w sondzie poniżej.