Policyjny pościg w Witoszowie Dolnym
Do groźnego zdarzenia doszło w minioną sobotę, 24 lutego, w Witoszowie Dolnym i Świdnicy. Około godz. 18. policjanci zauważyli kierowcę audi, o którym wiedzieli, że nie posiada prawa jazdy. Gdy chcieli go zatrzymać, 26-latek rozpoczął szaleńczą ucieczkę, w trakcie której ignorował m.in. znaki drogowe, dopuszczalną prędkość i najeżdżał na chodniki. W trakcie pościg audi wjechało do Świdnicy i wielką prędkością przemieszczało się ulicami miasta.
W tym czasie na pl. Jana Pawła II w Świdnicy odbywała się manifestacja zorganizowana w drugą rocznicę rosyjskiej napaści na Ukrainę. Świdniccy policjanci, którzy byli na miejscu dostali informację o zbliżającym się pościgu.
- Policjanci w celu ochrony uczestników zgromadzenia ustawiali blokadę na ul. Spółdzielczej, ale kierujący nie zważając na okoliczności uderzył w radiowóz, uszkadzając go oraz inny pojazd. Przejechał dalej uszkodzonym już pojazdem, wzdłuż placu, na którym odbywało się zgromadzenie i ponownie uderzył w kolejną blokadę ustawioną na skrzyżowaniu ul. Długiej i Klasztornej, uszkadzając kolejny radiowóz i kolejny pojazd zaparkowany w pobliżu - mówi mł. asp. Magdalena Ząbek z policji w Świdnicy.
"Sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym"
Następnie 26-latek wjechał w ul. Klasztorną, gdzie porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo. Daleko jednak się nie oddalił. - Kierowca zdecydował się na ucieczkę, gdyż obawiał się konsekwencji prawnych w związku ze złamaniem sądowego zakazu kierowania pojazdami. 26-latek w chwili zatrzymania był trzeźwy, ale została mu pobrana krew do badań – dodaje Magdalena Ząbek.
Zebrany w śledztwie materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi na przedstawienie mężczyźnie zarzutów m.in sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, jazdy pomimo aktywnego zakazu sądowego, niezatrzymania się do kontroli.
Sąd przychylił się do wniosku śledczych i wydał decyzję o zastosowaniu wobec zatrzymanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
Polecany artykuł: