Rzucała talerzami, skoczyła z okna

i

Autor: Piotr Bławicki/Super Express Rzucała talerzami, skoczyła z okna

Rzucała nożami i talerzami w straż i policję. Potem skoczyła z balkonu

2022-06-28 12:23

Dramatyczne wydarzenia w Jeleniej Górze. Zaczęło się od awantury, później młoda kobieta nie chciała wpuścić policjantów do mieszkania. W mundurowych na strażackim podnośniku rzucała talerzami i nożami, aż w końcu wyskoczyła z balkonu na III piętrze. Nagranie z tego zdarzenia mrozi krew w żyłach.

Do koszmarnego zdarzenia doszło w niedzielę, 26 czerwca, po południu na osiedlu Robotniczym w Jeleniej Górze. W mieszkaniu na III piętrze jednego z budynków doszło do awantury. Z czasem, jak mówią świadkowie, na ziemię zaczęły spadać wyrzucane przez okno przedmioty kuchenne. - Służby wezwała właścicielka mieszkania, od której 24-letnia kobieta wynajmowała lokal – mówi podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.

ZOBACZ TEŻ: Koszmar pod Karpaczem. Autobus roztrzaskał się na drzewie, dwie osoby ciężko ranne

24-latka na widok mundurowych wpadła w jeszcze większy szał. Nie chciała wpuścić policjantów do środka, dodatkowo zagroziła, że popełni samobójstwo. Dlatego zdecydowano się interwencją przez balkon, przy pomocy strażackiego podnośnika.

Gdy strażak z policjantem chcieli zbliżyć się do balkonu, kobieta zaczęła rzucać w nich różnymi przedmiotami, m.in. talerzami i nożami. Mundurowych przed nieszczęściem ochroniła tylko policyjna tarcza. W końcu zbliżyli się na tyle, że policjant - wiele ryzykując - przedostał się na balkon.     

Wtedy stało się coś okropnego. Kobieta nagle podeszła do balustrady i akrobatycznym ruchem wyskoczyła z balkonu. Makabryczny moment nagrał jeden z mieszkańców bloku naprzeciwko. Wyglądało to koszmarnie… Jeszcze we wtorek, 28 czerwca, można było je znaleźć w mediach społecznościowych, potem zostało usunięte. 

Koszmarny wypadek autobusu w drodze do Karpacza. ZOBACZ GALERIĘ PONIŻEJ. 

Kobieta miała jednak wiele szczęścia. Wylądowała na skokochronie, który strażacy zaczęli pod budynkiem rozkładać chwilę wcześniej. To uratowało jej życie. 

- Kobiecie nic się nie stało. W momencie zdarzenia była trzeźwa. Została przekazana pod opiekę lekarzy. Policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności zdarzenia - dodaje podinsp. Edyta Bagrowska.

Tragiczny wypadek we Wrocławiu na Grabiszyńskiej
Sonda
Czy spotykasz się z agresją ze stronych innych ludzi?