Do zdarzenia doszło w miniony czwartek, 27 stycznia, na ulicy Kosynierów Gdyńskich na wrocławskim Sępolnie. Po godz. 15 z kominów jednego domów zaczęły wydobywać się kłęby szaroburego dumy, który błyskawicznie rozniósł się po okolicy.
- Najpierw zauważyliśmy, że nic nie widać przez okna poza dymem. Następnie zaczęło strasznie śmierdzieć spalenizną. Pomyślałem, że to u nas w budynku wybuchł pożar i wybiegłem na klatkę schodową. Okazało się, że to z budynku obok – relacjonuje pan Marek, mieszkaniec ul. Kosynierów Gdyńskich.
Dym był tak gęsty, że niewiele było widać. - Nie wiedziałem nawet czy to pożar, czy to dym z komina bo nie było nic widać. Jako pierwsi przybiegli na miejsce policjanci, którzy byli gdzie w okolicy. Następnie zaczęły przyjeżdżać wozy strażackie – dodaje mieszkaniec Sępolna.
Na miejscu interweniowały cztery zastępy straży pożarnej. - Doszło do pożaru sadzy w kominie. Dlatego było tyle dymu w okolicy – mówi st. kpt. Tomasz Szwajnos, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP we Wrocławiu. - Akcja trwała ok. półtorej godziny. Strażacy musieli poczekać do całkowitego wypalenia się sadzy – dodaje.
Polecany artykuł:
Pożar sadzy może być bardzo niebezpieczny, bowiem w czasie jego trwania wytwarza się w przewodzie kominowym bardzo wysoka temperatura. W skrajnych przypadkach może dojść do rozszczelnienia komina, a w konsekwencji zapalenia się elementów konstrukcji budynku znajdujących się w pobliżu przewodu kominowego. Nawet jeśli nie dojdzie do najgorszego, to przez spękany i nieszczelny komin może się wydobywać dym do środka budynku.
Aby temu zapobiec należy regularne czyścić przewody kominowe oraz nie palić w piecach zabronionymi odpadami.