Łukasz Krawczuk wyrzucony ze stadionu

i

Autor: Łukasz Krawczuk/archiwum prywatne

Wrocław: Skandaliczna decyzja AWF. Zamknęli stadion i grożą policją wybitnym lekkoatletom!

2020-07-17 11:57

Akademia Wychowania Fizycznego we Wrocławiu zamknęła nagle stadion lekkoatletyczny i straszy, że jeśli ktoś na niego wejdzie, to przyjedzie policja. To jedyny taki obiekt we Wrocławiu, z którego korzysta kilkaset osób, w tym wyczynowi sportowcy, którzy przygotowują się tu do startujących za miesiąc mistrzostw Polski. Wśród nich są wielokrotni medaliści i wybitni lekkoatleci, jak Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk czy Joanna Linkiewicz.

Stadion lekkoatletyczny należy do Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Na co dzień korzystają z niego miłośnicy tego sportu, dzieci, ale także wyczynowi sportowcy. Obiekt składa się z kilku części. Jest tam bieżnia, skocznia w dal, wzwyż, tor do rzutu oszczepem czy pchnięcia kulą.

- Jedyny feler tego obiektu jest taki, że dwa tory bieżni, na osiem, są w gorszym stanie. Jeśli chodzi o całą resztę, to nie ma się do czego przyczepić - mówi Kamil Kobiałka, trener AZS Wrocław.

Tymczasem władze AWF postanowiły zamknąć całość. I trudno tutaj doszukiwać się logiki. O ile można zrozumieć, że nie wolno biegać po dwóch torach bieżni, a „tylko” po sześciu, to dlaczego nie wolno korzystać z innych obiektów, które z bieżnią nie mają nic wspólnego?

- Jeśli komuś stałaby się krzywda podczas treningu, to my bylibyśmy pociągnięci do odpowiedzialności. Sama bieżnia jest w bardzo złym stanie, w niektórych miejscach nie na dwóch torach, a na 4 - mówi dr Ireneusz Cichy, rzecznik prasowy AWF. - Decyzja o zamknięciu nie zapadła nagle, tylko 11 marca.

Zawodnicy i trenerzy nie przyjmują takich tłumaczeń i próbowali przekonać do swych racji władze uczelni. Te jednak pozostały głuche na ich argumenty, a jednocześnie…

- Zagrozili, że jeśli ktoś wejdzie na stadion, to wezwą policję! - denerwuje się Kobiałka.

Zbulwersowani są również zawodnicy. Za nieco ponad miesiąc startują bowiem mistrzostwa Polski. Kilkudziesięciu sportowców z Wrocławia ma wziąć w nich udział. Bez treningu ich występ nie ma żadnego sensu. A we Wrocławiu nie ma innego miejsca do przygotowań.

- Dzisiaj rano poszedłem na trening i zostałem wyrzucony – mówi nam Łukasz Krawczyk, lekkoatleta (400 metrów), który ma wystąpić na sierpniowych mistrzostwach. - 4. i 5. tor jest uszkodzony, każdy o tym wie. I nikt po nich nie biega. Obiekt nie nadaje się do zawodów, ale do treningów jak najbardziej.

AWF zapewnia, że chce gruntownie przebudować obiekt, bo cząstkowe remonty nie mają większego sensu. Ale uczelnia nie ma kilkunastu milionów złotych na taką inwestycję. Liczy więc na wsparcie finansowe od miasta, zarządu województwa i ministerstwa.

Super Sport 16 VII