Odkrywcy złotego pociągu parę dni temu na stronie internetowej swojej spółki napisali: "Pracy nam nie ubywa, a wręcz przeciwnie ciągle dochodzi coś nowego". Tą nowością jest miedzy innymi informacja sprzed paru dni o tym, że Koper i Richter zgłosili lokalnym władzom pięć lokalizacji na terenie Ślęży, gdzie ich zdaniem ukryte są skarby. Jakie to mają być przedmioty - tego dokładnie nie wiadomo. Odkrywcy złotego pociągu określają je jako "pozostałości po działaniach III Rzeszy".
Piotr Koper i Andreas Richter, jak podaje gazeta.pl/wroclaw, jeszcze w tym tygodniu mają pokazać wrocławskiemu staroście miejsca ukrycia skarbów.
Skarby w masywie Ślęży - skąd my to znamy?
Temat skarbów ukrytych na terenie Ślęży nie jest wcale nowy. W latach 90. dużo mówiło się o listach żołnierza Wehrmachtu von Schrecka. Informował on w nich o akcji z 1945 roku, kiedy żołnierze mieli otoczyć wzgórze. Pisał też, że w tunelu ukryto samochody, a wejście odstrzelono.
Złoto Wrocławia w Ślęży?
Było też sporo domysłów na temat ukrycia na terenie Ślęży "złota Wrocławia". Mają to być zdobycze z ponad 30 banków, a także sklepów i pracowni jubilerskich oraz depozyty ludności cywilnej. Podobno Ślęża nadawała się do ukrycia takich skarbów ze względu na bliskość od Wrocławia, a jednocześnie swoją surowość i niedostępność. Są informacje o tym, że pod szczytem jest całkiem spora i głęboka szczelina. Mówi się również o widocznych na tym terenie śladach wysadzania oraz sztucznego przemieszczania skał.