Koszmar w izbie wytrzeźwień

Skatowali na śmierć 25-latka przypiętego pasami do łóżka. 9 osób usłyszało zarzuty

2023-03-21 10:07

Dziewięć osób, w tym policjanci, opiekunowie i lekarka, usłyszeli zarzuty w sprawie śmierć Dmytra z Ukrainy. Mężczyzna zmarł w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu. 25-latek został w niej dosłownie skatowany.

Wrocław. Śmierć Dmytra z Ukraina w izbie wytrzeźwień

Do zdarzenie doszło 30 lipca 2021 r. Ratownicy pogotowia ratunkowego wezwali policję na przystanek MPK we Wrocławiu. Według służb 25-letni Dmytro był agresywny, a ponieważ nie było wskazań do zabrania do szpitala, funkcjonariusze zawieźli go do izby wytrzeźwień. Tam rozegrał się koszmar. Obywatel Ukrainy miał był bity, duszony, użyto wobec niego pałki i gazu, gdy był przypięty pasami do łóżka. W efekcie katowania mężczyzna zmarł.

Gdy sprawa ujrzało światło dzienne, śledztwo zostało przeniesione z Wrocławia do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, a następnie poza Dolny Śląsk – do Szczecina. Właśnie Prokuratura Okręgowa w Szczecinie skierowała do sądu akt oskarżenia wobec podejrzanych, w tym: czterech byłych funkcjonariuszy policji, trzech opiekunów, lekarza i kierownika zmiany Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym we Wrocławiu

Śledczy ustalili, że „trzech funkcjonariuszy policji oraz dwóch opiekunów – ratowników medycznych w pomieszczeniu Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym we Wrocławiu przekroczyło swoje uprawnienia w zakresie stosowania środków przymusu bezpośredniego”.

Według prokuratury działali wspólnie i w porozumieniu. - Wzięli bowiem udział w pobiciu i znęcali się fizycznie nad prawnie pozbawionym wolności pokrzywdzonym, wobec którego po przyjęciu i obezwładnieniu przy użyciu pasów stosowali przemoc fizyczną. Polegała ona m.in. na dociskaniu głowy, górnej części ciała oraz nóg pokrzywdzonego do materaca łóżka, dociskaniu kolanem górnej części ciała i dolnej części pleców pokrzywdzonego, siadaniu na leżącym pokrzywdzonym i dociskaniu go całym ciężarem do materaca, uderzaniu ręką i pięścią w okolice lędźwi oraz głowy lub obręczy barkowej, uciskaniu rękoma szyi pokrzywdzonego, biciu pałką typu „tonfa” w okolice dolnej części pleców – opisano.

To utrudniło pokrzywdzonemu swobodne oddychanie i w rezultacie doprowadziło do jego śmierci w wyniku gwałtownego uduszenia.

Lekarka „zaniechała sprawowania nadzoru nad pokrzywdzonym”

Inny policjant, jako świadek zdarzenia „nie podjął żadnych działań uniemożliwiających stosowanie wobec pokrzywdzonego przemocy fizycznej”. Natomiast lekarka, która 30 lipca 2021 r. pełniła dyżur w izbie wytrzeźwień „zaniechała sprawowania właściwego nadzoru nad pokrzywdzonym i nie podjęła decyzji o zaprzestaniu stosowania wobec niego przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy policji i opiekunów, czym nieumyślnie spowodowała jego śmierć w wyniku gwałtownego uduszenia”.

Dwie pracownice ośrodka z kolei - osoba wykonująca obowiązki opiekunki depozytariusza oraz kierownik zmiany, gdy ratownicy medyczni uznali czynności ratunkowe za bezskuteczne – jak podała prokuratura – „podżegały ich do utrudnienia postępowania karnego związanego z nieumyślnym spowodowaniem śmierci” poszkodowanego, a także do poświadczenia nieprawdy w karcie zlecenia wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego i karcie medycznych czynności ratunkowych.

Kobiety miały nakłaniać ratowników, aby zabrali ciało pokrzywdzonego do karetki i stwierdzili zgon dopiero w niej lub po przewiezieniu na izbę przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy, „a także do potwierdzenia w karcie zlecenia wyjazdu i karcie medycznych czynności ratunkowych nieprawdy w części dotyczącej opisu podjętych działań i godziny odstąpienia od medycznych czynności ratunkowych, jak też czasu nastąpienia zgonu”. Prokuratura poinformowała, że podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów.

Policjantom i ratownikom, m.in. na podstawie art. 158 par. 3 kodeksu karnego, grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Pozostałym podejrzanym grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Bez aresztów dla podejrzanych

Sąd nie uwzględnił wniosków prokuratora o zastosowanie wobec dwóch policjantów tymczasowego aresztowania. Wobec sześciu podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci: zakazu kontaktowania się ze współpodejrzanymi i świadkiem oraz poręczenie majątkowe – przekazała prokuratura.

- Natomiast względem ratownika medycznego i policjanta zastosowano dozór policji, zakaz kontaktowania się ze współpodejrzanymi oraz świadkami, zakaz opuszczania kraju z jednoczesnym zakazem wydania dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy i poręczenie majątkowe.

W przypadku ratownika medycznego zastosowano też zawieszenie w wykonywaniu zawodu, a wobec policjanta nakaz powstrzymywania się od wykonywania wszelkiej działalności, w której dopuszczalna jest możliwość stosowania środków przymusu bezpośredniego.

Nielegalne wyścigi we Wrocławiu. Pościg i policyjny helikopter w akcji
Listen on Spreaker.