W poniedziałek, 15 maja mężczyzna podróżował pociągiem bez biletu. Dlatego musiał wysiąść w Świebodzicach.
- Chodząc po mieście wszedł do sklepu samoobsługowego, z którego ukradł butelkę wódki. Alkohol wypił po drodze, wracając na dworzec kolejowy. Tam z niewyjaśnionych przyczyn zaczął kopać przypadkowo napotkanego kota, a następnie rzucać nim o ścianę budynku - relacjonuje Krzysztof Zaporowski z wrocławskiej policji.
Kot do lekarza, mężczyzna do aresztu
Policjanci zostali powiadomieni o kradzieży alkoholu. Poszukując złodzieja dotarli na dworzec. Tam od świadków usłyszeli jak okrutnie mężczyzna potraktował kota. Potwierdziły to także nagrania z monitoringu.
- Kot trafił pod opiekę lekarza weterynarii, a nietrzeźwy mężczyzna do policyjnego aresztu. Podejrzanym okazał się 41-latek bez stałego miejsca zameldowania - dodaje Krzysztof Zaporowski.
Jaka kara spotka mężczyznę?
Mężczyzna trafił na dwa miesiące do tymczasowego aresztu. Teraz czeka go sprawa sądowa. Za znęcanie się nad zwierzęciem grożą dwa lata więzienia. Jeśli ktoś działa ze szczególnym okrucieństwem kara wzrasta do lat trzech. Sąd może również zabronić mężczyźnie posiadania zwierząt przez 10 lat oraz kazać mu zapłacić nawiązkę w wysokości nawet do 100.000 złotych na cel związany z ochroną zwierząt.