Nagranie z tasera jest wstrząsające

i

Autor: NOWA TV 24 GODZINY/screen (za "Super Expressem") Nagranie z tasera jest wstrząsające

Śmierć Igora Stachowiaka w komisariacie przy Trzemeskiej. Czy ktoś manipulował przy słynnym filmie z paralizatora?

2017-11-21 13:01

Sprawdzi to ekspert zatrudniony przez prokuraturę w Poznaniu, która zajmuje się teraz sprawą - podaje "Gazeta Wrocławska".

Nagranie z paralizatora zostało ujawnione w maju przez dziennikarzy programu "Superwizjer" TVN. Film pokazuje jak Igor Stachowiak jest torturowany podczas przesłuchania w toalecie komisariatu przy ulicy Trzemeskiej. Policjant m. in. raził zatrzymanego paralizatorem, mimo że ten miał skute kajdankami ręce.

Ten film jest teraz dowodem w śledztwie w sprawie śmierci Igora Stachowiaka.

Losy nagrania z kamery paralizatora

Jak ustalił dziennikarz "Gazety Wrocławskiej", po śmierci młodego mężczyzny do komisariatu przyjechali prokurator i policyjna ekipa dochodzeniowo - śledcza. Był tam także policjant z miejskiej komendy wyposażony w laptopa z oprogramowaniem potrzebnym do skopiowania filmu z kamery paralizatora na komputer.

Wrocławianka z tatuażem oczu chce walczyć w sądzie z tatuatorem, który wykonał jej zabieg. Dziewczyna nie jest jego jedyną ofiarą! [WIDEO, ZDJĘCIA]

Dopiero po tym jak skopiowano nagranie, o jego istnieniu poinformowano prokuratora i zorganizowano mu pokaz filmu. Miało to być to samo nagranie, które później ujawnił TVN. Kilka godzin później formalnie uznano zarówno film, jak i paralizator za dowody w sprawie śmierci Igora Stachowiaka.

Teraz biegły powołany przez poznańską prokuraturę ma sprawdzić co dokładnie zostało skopiowane z paralizatora do laptopa i czy doszło do jakiejkolwiek manipulacji nagraniem.

Co istotne, od razu po ujawnieniu nagrania przez TVN komendant główny policji przekonywał w wywiadzie, że policjanci nie mieli filmu z paralizatora, bo mimo próśb śledczy im go nie przesłali. Dlatego też miało zostać zawieszone postępowania dyscyplinarne w sprawie funkcjonariuszy, którzy brali udział w zatrzymaniu Igora Stachowiaka.

Czytaj także: