Przypomnijmy, że do tragicznych wydarzeń doszło 30 lipca br. Po godzinie 22.30 policjanci otrzymali prośbę o pomoc od pracowników pogotowia ratunkowego, którzy udzielali pomocy medycznej mężczyźnie znajdującemu się przy jednym z przystanków MPK na Hubach. Wcześniej miał on spać w jednym z autobusów. Mężczyzna, obywatel Ukrainy, był pijany więc podjęto decyzję o jego umieszczeniu w izbie wytrzeźwień. Dramat rozegrał się, gdy na miejscu funkcjonariusze ściągnęli mu kajdanki. 25-latek miał wpaść w furię, a policjanci nie mogli sobie dać rady z rozjuszonym agresorem. Na miejsce wezwano posiłki. W sumie czterech mundurowych próbowało poskromić zatrzymanego. W końcu udało się go obezwładnić i zapiąć w pasy w jednym z pomieszczeń izby. Niestety, mężczyzna zaraz potem zaczął tracić oddech i sinieć. Niedługo potem już nie żył. Jak informuje Wyborcza Wrocław, powołując się na zapis monitoringu - ofiara była rażona gazem, okładana pięściami i pałką oraz duszona przez policjantów i pracownika izby.
Oświadczenie policji w sprawie śmierci w izbie
Obecnie trwa wyjaśnienie okoliczności tragicznych zdarzeń. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Tymczasem policja wydała oświadczenie, w którym informuje czynnościach wyjaśniających wobec dwóch funkcjonariuszy.
„Zależy nam na pilnym i kompleksowym wyjaśnieniu przebiegu zdarzenia, w związku z tym wszczęto wobec dwóch z interweniujących policjantów, czynności mające na celu ustalenie, czy zastosowane przez nich środki przymusu bezpośredniego były prawidłowe i adekwatne do okoliczności, a także sprawdzenie, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków służbowych przez czterech z interweniujących funkcjonariuszy, dotyczących przepisów wewnętrznych obowiązujących na terenie działania Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez asp. sztab. Łukasza Dutkowiaka, rzecznika Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Pijana kursantka miała 2,5 promila! Na widok munduru… uciekła. Zobaczcie galerię!