Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulic Kowalskiej i Mydlanej. Auto wypadło w drzewo z taką siłą, że rozpadło na dwie części. Jego przód wylądował w rowie, tył kilkadziesiąt metrów dalej. W czasie wypadku w samochodzie mogły przebywa cztery osoby, jednak policja na miejscu zastała tylko dwóch mężczyzn. Jeden z nich, 40-latek, zmarł po akcji reanimacyjnej.
Polecany artykuł:
Razem z nimi w samochodzie mogło być jeszcze dwóch pasażerów, którzy zbiegli z miejsca wypadku. Jeden miał uciec jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych, drugi wykorzystując zamieszanie podczas trwającej akcji. Policja na razie nie potwierdza tych informacji, prowadząc w tej sprawie ustalenia.
Na miejscu policjanci zastali Ukraińca, który prawdopodobnie kierował autem – to mają potwierdzić jeszcze biegli. Ma obrażenia głowy i - jeśli potwierdzą się przypuszczenia, że to on siedział za kółkiem – prowadził pod wpływem alkoholu. W wydychanym przez niego powietrzu wykryto 1,5 promila.
Biegli zabezpieczyli auto do badań, zebrany materiał biologiczny pomoże ostatecznie ustalić kto kierował pojazdem.