Do zdarzenia doszło w mieście Liberec. Policjanci przez kilknanaście kilometrów gonili kierowcę samochodu, który zamiast zatrzymać się do kontroli, jeszcze przyśpieszył. Kiedy funkcjonariusze spróbowali wyprzedzić auto, mężczyzna chciał zablokować ten manewr. Odbił się jednak od radiowozu i dachował. Z jego samochodu zaczęły wydobywać się kłęby dymu. Wyglądało to naprawdę groźnie.
Kierowcą okazał się 37-latek pod wpływem amfetaminy i metamfetaminy. Samochód, którym jechał był kradziony, zniknął 6 marca z miejscowości Porajów niedaleko Bogatyni.
Mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu. Grozi mu do sześciu lat więzienia.