Dramat rodziny policjanta z Bolesławca
Do pierwszego dramatu doszło 3 lipca w Bolesławcu. Podczas interwencji policyjnej 20-letni Paweł B. dwukrotnie strzelił do policjantów. Niestety, jeden z mundurowych został ciężko ranny. 39-letni funkcjonariusz, który został postrzelony w głowę i ramiona, trafił do szpitalu we Wrocławiu, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Ostatecznie życie funkcjonariusza udało się uratować, ale stracił on oko.
Cały czas walczy on o powrót do zdrowia, niestety, na jego rodzinę spadł kolejny straszny cios.
- Teraz o zdrowie walczy nasz syn Oskar. Oskar ma 15 lat - dotychczas wiódł życie typowego nastolatka. Uczęszczał do szkoły średniej i realizował swoją pasję grając w koszykówkę. To wszystko zmieniło się 10 grudnia 2024 r. Podczas kontrolnych badań krwi okazało się, że wyniki są bardzo złe. Podejrzewano białaczkę. Oskar w trybie pilnym został przewieziony karetką do Przylądka Nadziei, gdzie usłyszał to, czego nastolatek w jego wieku usłyszeć nie powinien. Po licznych badaniach diagnoza się potwierdziła - przewlekła białaczka szpikowa. Z Przylądka Nadziei wyszliśmy 24 grudnia 2024 r. pełni obaw o życie naszego syna – czytamy w opisie zbiórki, którą założyła rodzina Oskara.
- Jak na razie Oskar przyjmuje chemioterapię w tabletkach. Jako rodzina chcemy, aby nasz syn, jak najmniej odczuwał skutki tej choroby i mógł wieść normalne życie, ale do tego potrzebne jest specjalne odżywianie, leki, suplementy, rehabilitacja oraz cotygodniowe wyjazdy do kliniki. Wiąże się ze sporymi wydatkami, których i tak już mamy dużo w związku z leczeniem taty Oskara. Każda, nawet najmniejsza wpłata, pomoże nam w walce o powrót do zdrowia naszego syna – dodali rodzice Oskara.