Polecany artykuł:
Z ustaleń śledczych wynika, że wiadomość została wysłana z komputera znajdującego się na terenie uczelni.
Prokuratura przed Sądem Rejonowym we Wrocławiu oskarżyła Mateusza T. i Kacpra S., że swoim zachowaniem wywołali bardzo kosztowne i bezpodstawne działania policji.
- Wspólnie i w porozumieniu zawiadomili Państwową Agencję Atomistyki, zostawiając wiadomość na ich stronie internetowej o rzekomej produkcji przez Zachariasza bomby atomowej. Twierdzili, że zamierzał jej użyć zagrażając życiu lub zdrowiu wielu osób - tłumaczyła prokurator Małgorzata Rutowska.
Mateusz T: "Nie wiedziałem, że wiadomość poszła"
Na rozprawie stawili się obaj oskarżeni. Mateusz T. do winy jednak się nie przyznaje.
- Długo nie wiedziałem, że ta wiadomość w ogóle poszła. Nie spodziewałem się, że została wysłana. Dopiero na następny dzień zdałem sobie z tego sprawę - przekonywał student.
Zemsta za "ciapatego"
Kacper S. do winy się przyznał. Mówił, że chciał się odegrać za wyzwiska.
- Cała sprawa z Zachariaszem zaczęła się mniej na drugim roku . Zaczął mnie wtedy nazywać ciapatym, Cyganem, Rumunem - opowiadał w sadzie Kacper S.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: