Świąteczny nastrój prysł, kiedy musieli uciekać z domu przed pożarem

i

Autor: SQ9NIT/CC3.0/wikimedia.org Świąteczny nastrój prysł, kiedy musieli uciekać z domu przed pożarem

Świąteczny nastrój prysł kiedy musieli uciekać z domu przed pożarem

2018-12-25 13:30

W nocy z 24, na 25 grudnia w jednym z mieszkań w Dzierzgowie (gm. Milicz) wybuchł pożar. Rodzina uciekała w piżamach, bez możliwości zabrania czegokolwiek.

W akcji ratunkowo gaśniczej brały udział jednostki z okolicznych Ochotniczych Straży Pożarnych, Powiatowej Straży Pożarnej w Miliczu, oraz Wojskowej Straży Pożarnej w Miliczu. Do pożaru doszło ok. godziny 2 w nocy. Zastępy walczyły z ogniem do wczesnych godzin porannych. Jak podaje OSP w Cieszkowie: "Do bazy wróciliśmy po godz. 7 rano."

"Na miejscu zastajemy działające już wozy z PSP Milicz oraz WSP Milicz, które od wewnątrz i od środka podają prądy wody na płonące poddasze domu jednorodzinnego. Nasze działania polegają na wprowadzeniu do środka roty wyposażonej w Aparaty Ochrony Dróg Oddechowych oraz kamerę termowizyjną. Dalsze działania polegają na dogaszeniu mniejszych zarzewi ognia oraz pracach rozbiórkowych. Po ponad 3 godzinach trudnej walki pożar udaje się opanować oraz całkowicie wygasić." - relacjonuje OSP w Gądkowicach.

>>> To on naraził życie setek pacjentów. Wiemy, co się z nim stało

Rodzina uciekając przed pożarem, nie mogła zabrać niczego. Zostali w "piżamach" na mrozie. Sąsiedzi rodziny organizują zbiórkę dla pogorzelców. Potrzebne jest wszystko: bielizna, obuwie, kurtki, żywność, plecaki, artykuły szkolne, koce, ręczniki. W domu mieszkało 7 osób. Rodzice i 5 dzieci w wieku: dziewczynki 4 , 13 i 15 lat ,chłopcy 8 i 11 lat.

Czytaj także: Nowe fakty w sprawie zbrodni w Miłoszycach pod Wrocławiem