Do zdarzenia doszło pod koniec października, ale teraz wrocławscy policjanci pokazali szokujące nagranie. Funkcjonariusz drogówki na ul. Armii Krajowej zauważył osobowego forda, za którego kierownicą siedział znany 42-latek. Mężczyzna był objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów, mundurowi dali mu wyraźny sygnał do zatrzymania się.
- Na widok policjantów w oznakowanym radiowozie kierowca forda zaczął uciekać. Funkcjonariusze, używając sygnałów pojazdu uprzywilejowanego, ruszyli w pościg za przestępcą, który nie zważając na bezpieczeństwo swoje, ani tym bardziej innych uczestników ruchu, pędził ulicami Wrocławia. Pirat drogowy uciekał pod prąd, a nawet na chodnikami czy wzdłuż ścieżki rowerowej – relacjonuje sierż. szt. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Pirat drogowy uciekł najpierw na Brochów, a następnie do podwrocławskich Zacharzyc, po drodze gubiąc koło. W końcu 42-latek wjechał do rowu, ale nie dał za wygraną i zaczął uciekać pieszo wzdłuż torów kolejowych. Nie zwracał uwagi nawet na jadący obok niego pociąg towarowy. - Musiał się w końcu poddać i na wyraźne polecenia do zatrzymania się oraz strzały ostrzegawcze z broni służbowej jednego ze ścigających go policjantów dał za wygraną – dodaje Rafał Jarząb.
Okazało się, że mężczyzna ma wiele na sumieniu. 42-latek był poszukiwany celem odbycia kary blisko 2 lat więzienia, miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a we krwi alkohol oraz amfetaminę. - W jego aucie funkcjonariusze ujawnili przedmiot przypominający broń oraz nie należący do niego dowód osobisty, który jak si ę okazało figurował w policyjnych systemach jako utracony – kończy policjant.
Wampir z Zagłębia przez lata budził postrach nie tylko na Śląsku. Jak udało się go złapać?
Posłuchaj przerażającej historii Zdzisława Marchwickiego!
Listen to "Zdzisław Marchwicki atakował we mgle. Zawsze znikał z miejsca zbrodni jak kamfora - Wampir z Załębia. ZBRODNIARZ I KARA" on Spreaker.