Historia pochodzącego w Wągrowca lekarza mrozi krew w żyłach. To koszmar, który trudno sobie nawet wyobrazić. Szoku i zażenowania nie kryją nawet policjanci, którzy są zaangażowani z śledztwo w tej sprawie, a którzy przejrzeli materiały z telefonu znalezionego w hotelowym pokoju.
– To, co w nim znaleźliśmy, jest nie do opowiedzenia. Widziałem w życiu wiele rzeczy, wiele okropieństw. Ale to była pornografia z wykorzystywaniem dzieci pięcio- i sześcioletnich. Do tego sceny z sadystycznych orgii z udziałem dorosłych. W tym nagrania denata i towarzyszącego mu mężczyzny, którzy uprawiali seks wysmarowani własną krwią, której sobie wcześniej upuszczali, wszystko nagrywając telefonami – miał powiedzieć Gazecie Wyborczej jeden z policjantów.
Remigiusz D. na przestrzeni całej swojej zawodowej drogi związany był z wieloma medycznymi placówkami na terenie całego kraju. Absolwent łódzkiej Wojskowej Akademii Medycznej pracował w szpitalach między innymi w: Warszawie, Wałczu, Pile, Brzegu, Gorzowie Wielkopolskim Drawsku Pomorskim, Poznaniu, Ełku czy rodzinnym Wągrowcu.
Remigiusz D. z początkiem marca 2020 roku został przyjęty do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego. W placówce przy ul. Weigla, Remigiusz D. wykonywał zawodowe obowiązki na szpitalnym oddziale ratunkowym. W związku z szokującymi doniesieniami medialnymi dotyczacymi Remigiusza D. placówka wydała 11 grudnia specjalne oświadczenie.
Jak informuje Marzena Kasperska, rzecznik prasowy 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ we Wrocławiu, Remigiusz D. nie był etatowym pracownikiem szpitala. Swoje dyżury pełnił, jako firma zewnętrzna.
- Lekarz nie był etatowym pracownikiem szpitala, ale placówka uruchomiła procedury sprawdzające jego zawodową aktywność na SOR – wyjaśnia Marzena Kasperska, rzecznik prasowy 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ we Wrocławiu.
Poniżej publikujemy w całości oświadczenie 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu dotyczące Remigiusz D.
Oświadczenie
Wstrząśnięci medialnymi doniesieniami dotyczącymi jednego z lekarzy dyżurujących w naszym szpitalu, informujemy, że doktor D. świadczył usługi medyczne w 4. WSK od marca tego roku.
Został zatrudniony jako firma zewnętrzna, na kontrakcie, pełniąc w miesiącu kilka dyżurów w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Po informacjach uzyskanych z prokuratury, natychmiast podjęliśmy kroki, by szczegółowo przeanalizować każdy aspekt jego aktywności zawodowej.
Zarząd 4.WSK zapewnia pełną gotowość do ścisłej współpracy z organami prowadzącymi tę sprawę.
Marzena Kasperska, rzecznik prasowy 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ we Wrocławiu