Paweł Barylski doskonale zna Śląsk. Jest dyżurnym asystentem trenera drużyny przy Oporowskiej praktycznie od dekady. Współpracował chyba z każdym trenerem, który prowadził drużynę ze stolicy Dolnego Śląska w przeciągu ostatnich 10 lat. Ale zawsze był drugim trenerem, asystentem.
Teraz został głównym, ale będzie tę funkcję pełnił tylko do końca roku. Po zakończeniu kolejki jesiennej, władze chcą zatrudnić nowego trenera.
Polecany artykuł:
- Władzę Śląska od początku nie bardzo chciały takiego wyboru. Nie chodzi mi tu o to że trener Paweł Barylski nie ma do tego predyspozycji, wręcz przeciwnie. To jest to jest bardzo wykształcony człowiek, trener z licencja UEFA Pro, człowiek ze stopniem doktorskim. Chodzi o coś innego. Nie chciano trenera tymczasowego. Plan był taki że od razu powinien pracować trener ten, który będzie na stałe - tłumaczy Michał Guz z "Przeglądu Sportowego".
>>> Szpecąca rura miała zniknąć z Mostu Pomorskiego we Wrocławiu. I zniknie, ale później [AUDIO]
Klub boryka się teraz z problemem znalezienia nowego selekcjonera. Zwiesili sobie dość wysoko poprzeczkę. Poszukują trenera który będzie doświadczony w pracy w międzynarodowym środowisku. Do niedzieli mowa była że przyjdzie do nas Holenderski trener Gertjan Verbeek, ale, jak nieoficjalnie wiadomo, prowizja menadżerska była dla klubu zbyt wysoka. Na ten moment pojawia się pełno nazwisk, ale spekulowanie co się wydarzy po zakończeniu sesji jesiennej, jest jak przewidywanie wysokości akcji spółek za dwa tygodnie.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza:
Podcasty
Playlisty tematyczne
