Księżna Daisy to największy symbol Zamku Książ. Piękną architekturę i otoczenie tego największego na Dolnym Śląsku zamku zawdzięczamy właśnie jej. Nic więc dziwnego, że turyści odwiedzający Książ dopytują się, w których komnatach mieszkała słynna księżna. W dawnych apartamentach znajdują się dziś sale wystawiennicze gdzie prezentowana jest wystawa „Książ od kuchni”, a po ich dawnej świetności nie ma już śladu.
Apartamenty księżnej Daisy von Pless w Zamku Książ w Wałbrzychu utraciły swój pierwotny wystrój w 1944 roku, kiedy rezydencja Hochbergów należała już do III Rzeszy i była przebudowywana na siedzibę ministerstwa spraw zagranicznych hitlerowskich Niemiec.
w ustaleniu wyglądu komnat Daisy pomógł artykuł w amerykańskim czasopiśmie "The Gentlewoman" z 1903 r. oraz list jej syna Aleksandra von Hochberga z lat 80. ubiegłego wieku.
Pokoje Daisy, mieszczą się w południowym skrzydle zamku na drugim piętrze. "Pokój dzienny miał cztery okna, dwa wychodziły na dziedziniec zamkowy, dwa na park (…) Na prawo od wejścia znajdował się kominek" - pisze słynny Lexel, nazywany tak przez Daisy.
Wygląd tego owalnego niegdyś pokoju zmienił się diametralnie od czasu kiedy mieszkała w nim Księżna Pszczyńska. Nazistowska przebudowa w czasie II wojny światowej zamieniła czarujące niegdyś salony w chłodne prostokątne sale, w który ostały się nieliczne elementy np. kominki.
Sypialnia księżnej Daisy
"Kolorystyka buduaru księżnej jest czarująca i delikatna, z przepiękną harmonią odcieni w różowych, jedwabnych zasłonach, ścianach i obiciach mebli oraz białej i złotej dekoracji. Wszystkie meble, utrzymane są w kolorze kości słoniowej, złota i srebra, włączając w to pianino, fotele w stylu Ludwika XV i piękne, wspaniale wypełnione regały na książki- te ostatnie zrobione wg własnych projektów księżnej. Parawany, hole i artystycznie zgrupowane wygodne fotele, sugerują komfort i odpoczynek, podczas, gdy gęsto rosnące rośliny i kwiaty tworzą utę kontrastu, miłego dla oka. Na ścianie wiszą serie delikatnych akwareli o różnej tematyce: kwiaty, postacie i krajobrazy, namalowane przez samą księżnę, i wiele skarbów, prezentów i pamiątek świadczących o związkach z bliskimi przyjaciółmi. Nadają one temu pokojowi szczególnie intymny charakter" - brzmi fragment artykułu w amerykańskim czasopiśmie.
Garderoba i łazienka księżnej
Jak relacjonuje autor artykułu, bezpośrednio z buduaru przechodziło się do garderoby księżnej, równie pięknej i utrzymanej w różowej, delikatnej kolorystyce wspaniale udrapowanych, satynowych zasłon okiennych i obić mebli. Piękna toaletka w stylu Ludwika XV stała pomiędzy oknami, z bajkowymi lampami po obu stronach.
Inny zestaw toaletowy zrobiony był z szylkretu - na każdej jego części napisano ręcznie imię księżnej - Daisy. Leży on na stole w drugim rogu pokoju. Ten zestaw był prezentem ślubnym od służących i pracowników z posiadłości jej ojca. Na ścianach wisiała kolekcja kolorowych starodruków Parlanda i Angeliki Kaufmann, datowanych na rok 1728, był to piękny zestaw w wybornej oprawie. I tu i tam wyeksponowano niemodne poroża, sportowe trofea, zdobyte przez samą księżną w lasach wokół Książa. Na podłodze garderoby leżała skóra tygrysa, położonego jednym strzałem przez księżną w Indiach.
Do buduaru przylegała łazienka. Z listu Lexela dowiadujemy się, że jej ozdobą był puszczony w podłogę mały basen ze złotej mozaiki, w dół do wody prowadziły dwa lub trzy schodki (na wzór rzymskiej łaźni). Na podłodze w łazience stały w doniczkach niskie bukiety i kwiaty. Niemal taką samą łazienkę Daisy miała w Pszczynie. Dziś w miejscu pokoju kąpielowego znajdują się niepozorne toalety. Jedynym oryginalnym elementem wystroju jest marmurowa podłoga.
Najbliżej pokoi księżnej znajdowały się te, zajmowane przez księcia: duży, wytworny pokój dzienny, garderoba o prostym umeblowaniu i sypialnia po drugiej stronie. Komnaty Jana Henryka oraz książęcych synów to już jednak zupełnie inny spacer.