Ośrodki narciarskie w górach przygotowują się do sezonu zimowego. Po przeglądach technicznych wyciągów oraz niezbędnych pracach konserwacyjnych, przyszedł czas na naśnieżanie stoków. Fabryka śniegu działa już m.in. w Stacji Narciarskiej Winterpol Biały Jar w Karpaczu. Śnieg produkowany jest mimo panujących jeszcze dodatnich temperatur. Jak przyznają przedstawiciele stacji, to jedno z nielicznych miejsc w Polsce z tak zaawansowanym technologicznie systemem naśnieżania stoków.
W odróżnieniu do armatek śnieżnych, które mogą funkcjonować tylko w ujemnych temperaturach, fabryka śniegu pozwala na produkcję śniegu nawet w temperaturach sięgających +20°C. Urządzenie w szybki sposób ochładza wodę do temperatury zamarzania w efekcie czego otrzymywane są „suche śnieżynki” o najwyższym stopniu zamrożenia. Fabryka śniegu gotowa jest do pracy zaraz po podłączeniu do prądu i wody oraz może pracować przez całą dobę, bez względu na temperaturę powietrza i wody.
Jeżeli warunki atmosferyczne będą sprzyjające oraz pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna to pierwsi narciarze będą mogli pojawić się na stoku już na początku grudnia. Miłośnicy białego szaleństwa będą jednak musieli przystosować się do nowych zasad.
- W nadchodzącym sezonie wprowadziliśmy obowiązek zasłaniania ust i nosa na terenie całej stacji narciarskiej, również na kolei linowej jak i podczas korzystania z samego stoku - informuje Grzegorz Głód, przedstawiciel Winterpol Karpacz. - We wszystkich punktach gastronomicznych, wypożyczalniach sprzętu sportowego, szkole narciarskiej jak i przy kasach zostały zainstalowane dozowniki z płynem do dezynfekcji, a w kolejkach linie informujące o bezpiecznym odstępie.