przedszkole

i

Autor: pixabay.com

Tęczowy Zakątek zostaje? Radny z Legnickiego Pola: "Dostałem lekcję, biorę ją na klatę"

2020-08-27 13:49

Legnickie Pole. W gminie powstaje żłobek, który wstępnie otrzymał nazwę "Tęczowy Zakątek". W trakcie prac na biurko wójta trafiła interpelacja radnego Marka Sułkowskiego, który prosił o zmianę. Powód? - [...] od 1978 r. kolory tęczy nie są już tylko zjawiskiem fizycznym [...] - czytamy. Na czwartkowej sesji rady gminy doszło do poważnej zmiany, samorządowiec wycofał się z poprzedniej interpelacji. - Dostałem lekcję, biorę ją na klatę - mówi reporterowi TVN. O jaką lekcję chodzi?

Rada Gminy Legnickie Pole przygotowała projekt uchwały ws. utworzenia żłobka "Tęczowy Zakątek". Według radnego Marka Sułkowskiego, proponowana nazwa jest "dwuznaczna" i "budzi negatywne emocje". Na biurko wójta trafiła jego interpelacja, w której zaznacza, że prosi o zmianę nazwy w imieniu zaniepokojonych mieszkańców.

Pomiędzy dostarczeniem interpelacji a sesją Rady Gminy (odbyła się w czwartek 27 sierpnia) Super Express uzyskał wstępne stanowisko włodarza, Rafała Plezi. - [...] ważniejsze jest, aby w gminie dzieci miały miejsca w placówkach, a nie to, czy żłobek czy przedszkole ma słowo "tęczowe" w nazwie - mówił, zapowiadając rozmowę z radnym.

Czytaj więcej: Legnickie Pole. KURIOZUM! Radny nie chce TĘCZOWEGO żłobka! Mamy ODPOWIEDŹ Wójta

Legnickie Pole. Tęczowy Zakątek jednak zostaje. Radny: "Dostałem lekcję, biorę ją na klatę"

Rozmowa prawdopodobnie okazała się zbędna, bo na sesji radny Marek Sułkowski odwołał swoją poprzednią interpelację. W rozmowie z TVN mówi o wycofaniu ze stanowiska, wskazując na błędne zrozumienie.

[...] były takie sugestie ludzi, dla mnie to jest ciekawa lekcja, dla ludzi w jakiś sposób porażka, że nie mają możliwości wypowiedzenia się, jeśli myślą inaczej. W związku z tym złożyłem interpelację z prośbą, żeby dać spokój. Skoro jest taka sytuacja, zupełnie niepotrzebna, źle to zostało zrozumiane. Niniejszym informuję, że wycofałem swoją interpelację z 25 sierpnia. Powodem wycofania jest ewidentny brak zrozumienia [...]. Moją intencją nie było promowanie, czy negowanie jakiejkolwiek ideologii

- mówi i dodaje, że to nie tylko jego wymysł. Obawiać mieli się ludzie.

- Dostałem lekcję, biorę wszystko na klatę, było tak, że to nie tylko mój wymysł, ludzie się obawiali, że wypłyną jakieś nazwiska. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to może mieć taki wydźwięk - komentuje.

Kradzież skarbonki z kaplicy