Do nietypowego zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę (29/30 października) przy ulicy Rydygiera, gdzie w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, zwanych siostrami boromeuszkami, zlokalizowane jest okno życia. Ciszę nocną przerwał alarm, który włącza się wtedy, gdy w oknie znajdzie się dziecko. Wszystko po to, by siostry od razu mogły zaopiekować się maleństwem. Gdy zakonnice zjawiły się na miejscu, przecierały oczy ze zdumienia. Takiego widoku się nie spodziewały!
- Do zdarzenia doszło przed godz. 2 w nocy. Siostry opiekujące się oknem życia zastały w nim śpiącego mężczyznę. Na miejsce wezwane zostały policja i straż pożarna. Okazało się, że 20-latek jest pijany. Miał 1,3 promila alkoholu w organizmie. Został zabrany do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Na na razie nie wiadomo co nim kierowało, bo zostanie przesłuchany dopiero po wytrzeźwieniu - mówi sierżant Aleksandra Rodecka z wrocławskiej policji.
Jak poinformowała Gazeta Wrocławska, mężczyzna zniszczył kuwetę przeznaczoną dla niemowlaków, która zawsze stoi w oknie życia, i mocno zabrudził jego wnękę.
Przypomnijmy, że okno życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu działa od 2009 roku. Dotąd trafiło do niego niemal 20 maluchów.
Polecany artykuł: