Zamek Wleń najstarszym w Polsce. Powstał 850 lat temu
Jeśli ktoś chce połączyć przyjemne z pożytecznym, powinien wybrać się na Zamek Wleń na Dolnym Śląsku. Nie dość, że to najstarsza tego typu murowana budowla w Polsce, bo jego historia sięga ok. 850 lat wstecz, to jeszcze jest położona ponad malowniczym miasteczkiem o tej samej nazwie, nad rzeką Bóbr. Po wielu latach przerwy zamek można ponownie zwiedzać, po tym jak gmina Wleń przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeprowadziła jego remont.
- Od 2018 roku zamek jest pod opieką Konsorcjum Warownia, które tworzą: Stowarzyszenie „Wieża Książęca w Siedlęcinie” oraz Stowarzyszenie Gildia Przewodników Sudeckich. Dzięki temu – po kilku latach ograniczenia dostępności zamku ze względu na prace zabezpieczające – obiekt udostępniony jest do zwiedzania codziennie - informuje strona internetowa Zamku Wleń.
Historia Zamku Wleń. Współcześnie ma swoją kasztelankę
Jego budowa rozpoczęła się ok. 1160 r., ale była znacznie rozciągnięta w czasie. Najpierw powstał tzw. dom romański wraz z kamiennym murem obronnym, a inicjatywę wzniesienia zamku można przypisać księciu Bolesławowi Wysokiemu. Kolejne prace wszczęto na początku XIII w.
- Bezpośrednio przy „domu romańskim” zbudowana została niewielka kaplica, która miała prywatny charakter i służyła mieszkańcom zamku. Prawdopodobnie w tym samym czasie domknięto od południa obszar górnego zamku budując sześcioboczną wieżę obronną (tzw. bergfried). Najpóźniej na początku XIV wieku w północno-wschodnim narożniku zamku powstała czworoboczna wieża mieszkalna, która dodatkowo chroniła strefę wejścia na teren górnego zamku - czytamy na Zameklenno.pl.
Kolejne budowy i przebudowy miały miejsce do XVI w. włącznie, ale zamek został poważnie zniszczony w 1646 r., w czasie wojny trzydziestoletniej. Dopiero ostatni remont pozwolił przywrócić obiektowi część dawnego blasku. Na co dzień dba o niego m.in. kasztelanka Katarzyna Kielijańska, prezeska Gildii Przewodników Sudeckich.
- Staramy się w każdym możliwym aspekcie dbać o zamek. Spędzamy tu całe dnie, a czasem i noce. To nasza pasja. Od trzech lat prowadzimy obozy wolontariackie we współpracy z Narodowym Instytutem Dziedzictwa. Oprócz standardowych działań, odtwarzamy ścieżki spacerowe po dawnym parku. W większości utrzymujemy się jednak z biletów oraz pamiątek dostępnych na miejscu - wyjaśnia "Gazecie Wrocławskiej" kobieta.
