W niedzielę (17 stycznia) w Chatce pod Śnieżnikiem na terenie Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego znaleziono zwłoki 37-letniego mężczyzny. Jak się okazało, był to znany siatkarz Roman Gulczyński. W niedzielę informację o śmierci popularnego „Gulczasa” potwierdzili siatkarze z eWinner Gwardii Wrocław.
Z ustaleń prokuratury wynika, że 37-latek wybrał się na wycieczkę w góry wraz z dwoma znajomymi. Turyści zatrzymali się w Chatce pod Śnieżnikiem, gdzie spędzili noc z soboty na niedzielę. Rano okazało się, że jeden z mężczyzn nie daje oznak życia. Na miejsce wezwano służby ratunkowe.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ciało turysty w Chatce pod Śnieżnikiem! Ratownicy pracowali od rana do wieczora [ZDJĘCIA]
Chatka pod Śnieżnikiem, gdzie znaleziono ciało siatkarza, pełni funkcję samoobsługowego schroniska w Sudetach Wschodnich. Położona jest na wysokości 1170 m n.p.m. na zboczu liczącego 1425 m Śnieżnika. Trudne warunki panujące w górach sprawiły, że ciało 37-latka przez kilkanaście godzin znosiło z gór 15 ratowników GOPR.
We wtorek przeprowadzona została sekcja zwłok 37-latka. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny było zachłyśnięcie treścią pokarmową. Nie stwierdzono też, by do jego śmierci przyczyniło się osoby trzecie. Wszystko wskazuje więc na to, że do śmierci siatkarza doszło wskutek nieszczęśliwego wypadku. W najbliższym czasie przeprowadzone zostaną badania toksykologiczne na obecność w organizmie zmarłego mężczyzny alkoholu lub substancji odurzających.
Chatka Turysty pozostaje na razie zamknięta. Budynek został zabezpieczony przez policję w celu przeprowadzenia czynności procesowych. Jak informuje Grupa Sudecka GOPR, ograniczenia dostępności Chatki zostaną usunięte w czwartek (21 stycznia).
Roman Gulczyński pochodził z Będzina. W barwach AZS Częstochowa trzykrotnie zdobywał złote medale juniorskich mistrzostw Polski. W swojej karierze "Gulczas" grał m.in. w takich klubach jak: Płomień Sosnowiec, Górnik Jaworzno, AZS Częstochowa, Gwardia Wrocław, Cuprum Lubin czy GTPS Gorzów Wielkopolski.