Tysiące uchodźców z Ukrainy we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku

i

Autor: Tomasz Golla

Tysiące uchodźców z Ukrainy we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku [FILM]

2022-03-01 22:18

Około 200 uchodźców z Ukrainy, przede wszystkim kobiety z dziećmi, przebywało we wtorek (1 marca) w punkcie recepcyjnym we Wrocławiu przy ul. Wittiga. W regionie może być nawet kilka tysięcy uchodźców, bowiem większość trafia bezpośrednio do rodzin i znajomych.

Punkt recepcyjny zorganizowano w akademiku T-16 Politechniki Wrocławskiej. Jest tam miejsce dla 400 osób, we wtorek (1 marca) przebywało tam około 200 uchodźców. Na parterze akademika, w trzech salach, zgromadzono dary dla uchodźców. Przebywający w ośrodku mogą tu znaleźć środki czystości, ubrania oraz zabawki dla dzieci. Zapewnione są też posiłki.

Najnowsze informacje na temat wojny w Ukrainie

Część osób pozostaje w ośrodku dzień lub dwa dni. Później wyjeżdżają do miejsc stałego pobytu w innych częściach województwa dolnośląskiego lub do polskich rodzin. - Każdy może zostać tu ile chce, ale jest rotacja i ludzie zostają tu, aby odpocząć po ciężkiej, kilkudniowej ucieczce z Ukrainy. Tu są osoby, które przez kilkanaście godzin szły na piechotę do Polskiej granicy; przyjeżdżając do Wrocławia są zmęczeni fizycznie i psychicznie – mówi Anna Jaremchuk, która zajmuje się pomocą uchodźcom we wrocławskim ośrodku.

Uchodźcy z Ukrainy przyjeżdżają do Wrocławia

W akademiku na Wittiga są lekarz i psycholog. - Są tu osoby, które muszą na stałe przyjmować leki i być w kontakcie z lekarzem. Była u nas pani z pobliskiej przychodni i poinformowała, że uchodźcy mogą być przyjmowani w tej przychodni; to dla nas duża pomoc, ponieważ nie muszą oni jeździć do szpitali na Borowską czy Kamieńskiego – dodała Jaremchuk.

We wrocławskim punkcie recepcyjnym przebywają przede wszystkim kobiety z dziećmi. To dzieci w różnym wieku - od kilkumiesięcznych niemowlaków po nastolatki. Uchodźcy mogą liczyć tu też na pomoc prawników, którzy są na miejscu.

Pomagają również wrocławianie. - W niedzielę mieszkańcy przywieźli domowe jedzenie – zupę, krokiety, naleśniki. Bardzo dużo posiłków; tak dużo, że musieliśmy część przekazać na Dworzec Główny, gdzie przyjeżdżają pociągi z Ukrainy i stamtąd też otrzymaliśmy informację, że już wystarczy – dodała Jaremchuk.

Uchodźcy nie muszą legalizować swojego pobytu

Do Wrocławia i na Dolny Śląsk trafiają tysiące uchodźców. - Zdecydowana większość uchodźców z Ukrainy, którzy dotarli na Dolny Śląsk, przebywa, dzięki zaangażowaniu naszych mieszkańców, w ich prywatnych domach lub u swoich rodzin – mówi wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

Przypomnijmy, że wszyscy uchodźcy z Ukrainy, którzy po 24 lutego przekroczyli polską granicę nie muszą w żaden sposób legalizować swego pobytu w naszym kraju i maja pełne prawo m.in. do opieki zdrowotnej refundowanej przez NFZ, opieki społecznej wykonywanej przez samorządy oraz do innych świadczeń. Chodzi m.in. o szczepienia, testy, inne zabiegi medyczne.

Pociąg hybrydowy po uchodźców

Tymczasem we wtorek po południu z Wrocławia na granicę wyjechał specjalny pociąg - połączony skład dwóch pojazdów hybrydowych – który ma przywieźć kilkuset uchodźców czekających nana dworcu w Przemyślu. - Chcemy zabrać ok. 300 osób, bo mniej więcej tyle możemy przewieźć w pociągu w komfortowych warunkach. Jeśli będzie taka potrzeba, zabierzemy trochę więcej – mówi członek zarządu województwa dolnośląskiego Krzysztof Maj.

Początkowo pociąg Kolei Dolnośląskich miał też zawieźć na granicę polsko-ukraińską pomoc rzeczową. - Dostaliśmy jednak od pani wojewody podkarpackiej informację, że nie trzeba nic przywozić na granicę, potrzebna jest jedynie pomoc w przewiezieniu dużej grupy Ukraińców. Wieziemy więc ze sobą kilkadziesiąt butelek wody mineralnej na drogę powrotną oraz specjalne termosy na herbatę – wyjaśnił Maj.

Sonda
Czy zaangażowałeś się w jakiś sposób w pomoc dla Ukrainy?